Know How

Przyszłość jest dzisiaj

Katarzyna Januszewska Natkaniec

 

Znacie to uczucie, gdy słysząc po raz kilkunasty nowe określenie/pojęcie, czujecie wewnętrzny imperatyw by sprawdzić o czym mowa? Dopadacie wujka Googla i okazuje się, że chodzi o rozwiązanie, którego nieświadomie dawno już używacie.

 

O pojawieniu się nowych technologii dowiadujemy się najczęściej post factum. Mimo to dyskutując o tzw. nowych rozwiązaniach używamy czasu przyszłego, a problemy związane z ich wprowadzeniem rozpatrujemy w skali globalnej. To ważne dyskusje, bo globalne rozwiązania są konieczne, a myślenie przyszłościowe nieodzowne, ale wzmacnia to w nas przekonanie, że do zmian jeszcze daleko i dużo czasu minie nim dotkną nas osobiście, nim trafią pod strzechy. Tymczasem one już tutaj są.

 

 

Przyszłość jest dzisiaj, a jedynym pewnikiem na nadchodzące lata jest zmiana.

 

 

Przypadek ten dotyczy między innymi wszelkich rozwiązań związanych z AI, czyli sztuczną inteligencją oraz botów.

 

Z dużym dystansem traktujemy pojęcie robota, bota, sztucznej inteligencji. Wolimy mówić o maszynach, tych już oswojonych, mniej przypominających człowieka z definicji. Istnieje nawet naukowa hipoteza badająca nasze lęki. Nazwano ją „doliną niesamowitości”. Zakłada, że jeśli  robot, rysunek lub animacja komputerowa wyglądają w sposób dalece imitujący człowieka, ale jednak nie idealny, wywołuje to w nas dyskomfort, a często wręcz odrazę. Potęguje ją ruch postaci.

 

Nie wiecie co mam na myśli? Przypomnijcie sobie animowany film dla dzieci „Ekspres Polarny” i cyfrowego Toma Hanksa w roli konduktora.

 

 

To właśnie to uczucie.

Niby wszystko gra, ale czujesz się dziwnie, a twoje dziecko z płaczem ucieka z kina. Tak zdarzało się podobno właśnie w przypadku tej produkcji.

Zastosowana kilkanaście lat temu technologia performance capture – przechwytywania ruchu i wyglądu realnych postaci i przekładania go na obraz animacji komputerowej – robiła wówczas duże wrażenie, pozostawiając jednocześnie niejasne uczucie dyskomfortu.

 

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku powstających dzisiaj robotów, takich jak Sophia, która naśladuje ludzką mimikę i działa w oparciu o sztuczną inteligencję. Najnowsze statystyki dotyczące naszego nastawienia do pracy ramię w ramię z robotami jasno wskazują, że źle czujemy się w ich towarzystwie, a lęki związane z przyszłością budowaną z użyciem AI i botów są bardzo duże i dotyczą wielu dziedzin naszego życia.

 

 

foto: facebook.com/realsophiarobot

 

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi na zlecenie „Infuture hatalska foresight institute” aż 68%  osób zapytanych o to, jak czuliby się wiedząc, że muszą na co dzień współpracować z humanoidalnym robotem odpowiedziało, że wywołuje to w nich negatywne odczucia, a tylko 12% nastawionych było pozytywnie (źródło: „Pracownik przyszłości” Infuture hatalska foresight institute).

 

Nasze leki mają różne podłoże i wśród naukowców nadal trwa dyskusja, co jest ich prawdziwym źródłem. Cóż, te odczucia to jedno, a fakty i szacunki dotyczące szybkiego rozwoju technologii to drugie.

Nie da się schować głowy w piasek i udawać, że zmiany nie nadchodzą, a właściwie, że już nadeszły 😊. Powierzyliśmy sztucznej inteligencji i botom masę zadań, a większość z nas nie jest tego świadoma.  Oto kilka przykładów.

 

Inteligentny asystent

 

Coraz częściej korzystamy z tzw. inteligentnego asystenta. Może nawet macie już jednego z nich w swoim telefonie (nic o tym nie wiedząc😊)? Asystent Google, czyli następca Googe Now jest inteligentnym asystentem osobistym dostępnym na urządzeniach mobilnych, które działają  na systemach Android, iOS, Wear OS, potrafiacym prowadzić dwustronną konwersację. Komunikuje się za pomocą głosu lub pisma i bywa naprawdę dowcipny. Jego główną zaletą i przewagą nad poprzednikiem jest dobre rozumienie języka naturalnego użytkownika i kontekstów. Jeśli na przykład zapytasz go jaka będzie jutro pogoda w Poznaniu, w kolejnym pytaniu możesz pominąć nazwę miasta i zapytać po prostu: „Czy pojutrze będzie mi potrzebny parasol?”.

Jeśli dotychczas nie próbowaliście utnijcie sobie z nim pogawędkę. Użyjcie opcji głosowej. Poproście by poprawił wam humor lub wyznajcie mu miłość. Ciekawe, czy odpowiedź zaskoczy was bardziej niż skuteczność wyszukiwania głosowego informacji w sieci za jego pośrednictwem.

 

 

 

 

Imponuje również innymi rozwiązaniami. Pamięta historię zapytań i poleceń i cały czas się uczy, jak najskuteczniej pomagać konkretnemu użytkownikowi. Wśród jego ciągle rozwijających się funkcji znajdują się ustawianie alarmów, nawigacja, zapamiętywanie kodów lub numerów rejestracyjnych, zrobienie zdjęcia, nagranie filmu, wysłania wiadomości. Jeśli wzbogaci się go o aplikację Google Lens możliwe jest również rozpoznawanie obiektów za pomocą aparatu wbudowanego w telefon, czy skanowanie cen i tłumaczeniu tekstów.

Z Asystenta Google korzystać można w tej chwili na smartfonach i inteligentnych zegarkach, a także głośnikach i słuchawkach. Trwają prace nad wprowadzeniem ich do samochodów i telewizorów, a zwiększająca się liczba produktów wspartych technologią IoT  z pewnością również skorzysta z jego „usług”.

 

Półautonomiczne auta.

 

To niezwykle głośny i gorący ostatnio temat do niedawna kojarzony gównie z USA i Azją. Tymczasem w Europie również sprawy przybrały szybszy bieg i z roku na rok półautomatycznych aut będzie ich przybywało na ulicach. Początkowo auta wykorzystujące rozwiązania  technologii sztucznej inteligencji pojawiające się na naszych ulicach będą samochodami tzw. poziomu 3, w których kierowca musi czuwać, by w każdej chwili móc przejąć kontrolę nad pojazdem oraz poziomu 4, w którym nie jest konieczna ciągła uwaga kierowcy i śledzenia sytuacji na drodze. Na auta poziomu 5 poczekamy jeszcze kilkanaście lat.

Możliwości tych urządzeń dzięki zastosowaniu najnowszej technologii są coraz większe, a samochody coraz bardziej samodzielne.

Zgodnie z unijnymi planami po europejskich drogach jeździć będą nie tylko samochody osobowe, ale również ciężarówki, śmieciarki, zamiatarki, autobusy czy auta firm kurierskich.  Dotyczy to głównie ruchu na autostradach, ale pojazdy te pojawią się również w miastach, gdzie będą mogły poruszać się  z prędkością nieprzekraczającą kilkunastu kilometrów na godzinę.

 

Roboty

 

Gdzie można jeszcze spotkać robota, którego działanie wsparte jest sztuczną inteligencją. Tak na prawdę dostępne są komercyjnie od lat. Weźmy na przykład słodkiego robota terapeutycznego

 

Paro, towarzysza osób starszych:

www.parorobots.com

 

Robot iCub współpracuje dziś z ludźmi w 20 laboratoriach na europejskich uniwersytetach. : www.icub.org/

 

Powstają stale nowe startupy. Interesują was możliwe zastosowania robotów w najbliższej przyszłości. Zerknijcie na inspiracje jedneo z nich – firmy Furhatrobotics 😊

www.furhatrobotics.com/

 

I co dalej? Regulacje i nowe zasady.

 

Skoro przyszłość już tu jest, nie ma się co obruszać na zmiany i lamentować, trzeba się do nich solidnie przygotować.

 

Wielu ciekawych informacji na temat naszego nastawinia do nadchodzących zmian dostarcza raport Edelmana (pełna treść raportu). Ankieta Edelman Artificial Intelligence 2019 bada nastawienie ogółu społeczeństwa oraz branży IT do kwestii związanych z nowymi technologiami.

91% kierownictwa sektora technologicznego i 84% badanego społeczeństwa uważa sztuczną inteligencję za kolejną rewolucję technologiczną. Jednocześnie bardzo żywe są obawy społeczeństwa, państw i samej branży, dotyczące jej wpływu na rynek pracy, wyobcowanie społeczne, pogłębienie dysproporcji w dochodach różnych grup, prywatności, czy utratę umiejętności intelektualnych. Ma to swoje przełożenie na konkretne zastosowania sztucznej inteligencji, takie jak, elektroniczne zabawki, roboty terapeutyczne, stosowanie technologii do produkcji broni, czy pojawiające się już dziś, tworzone przy użyciu nowych technologii filmy tzw. „DeepFake”.

Choć wyniki dla obu grup różnią się nieznacznie na korzyść przedstawicieli branży IT, większość ankietowanych jest zgodna co do konieczności wprowadzenia regulacji prawnych, nim technologie rozwiną się na dobre.

Prace  nad ustawami regulacyjnymi dotyczącymi tych zagadnień zaczęły się w Parlamencie Europejskim w ubiegłym roku. To, co powinniśmy teraz zrobić, to ustalić zasady, które sprawią, że rozwój nowych technologii będzie bezpieczny.

W lutym ubiegłego roku rozpoczęto pracę nad stworzeniem przepisów regulujących kwestie związane z wprowadzaniem do użytku botów i sztucznej inteligencji właśnie. Dotyczą między innymi przepisów tworzonych dla tzw. osoby elektronicznej. Brzmi to niezwykle futurystycznie, ale jak pokazała praktyka miały już miejsce pierwsze przestępstwa dokonane przez takie właśnie elektroniczne osoby, czyli boty.

 

Random Darknet Shopper to zautomatyzowany bot do zakupów online, z tygodniowym budżetem w wysokości 100 USD. Robi zakupy w głębokiej sieci, tzw (Deep Web, którego częścią jest Dark Web), czyli Internecie niedostępnym z poziomu standardowych  wyszukiwarek. Losowo wybiera i kupuje jeden przedmiot i wysyła go bezpośrednio do przestrzeni wystawowej grupy artystów z Austrii. Przedmioty są następnie rozpakowywane i wystawiane. Jednym z pierwszych zakupów Random Darknet Shoppera były tabletki ecstasy, które wraz z innymi przedmiotami trafiły na wystawę. Policja austriacka zadecydowała o ich konfiskacie, lecz zgodnie z prawem nie można wskazać winnego. Robot z założenia miał dokonywać losowych zakupów. Kto odpowiada prawnie za jego działania? Artyści, twórcy bota? Czy można mówi w tym przypadku o przestępstwie?

 

Podobnych dylematów będziemy mieli wkrótce bardzo wiele.

Należy zharmonizować przepisy ruchu drogowego i wymogi bezpieczeństwa, kwestie odpowiedzialności w razie wypadków, regulacji w zakresie ochrony danych osobowych, cyberprzestępstw, ale także kwestii etycznych, czyli przestrzegania ustalonych przez ludzkość reguł postępowania.

Jak pokazują powyższe przykłady na porządku dziennym może być już dziś emocjonalne uzależnienie od bota (na przykład wśród dzieci i osób starszych, które  z takich urządzeń korzystają). Uregulować należy również to co najczęściej wzbudza nasze obawy, tj. fakt, że tworzone przez człowieka technologie potrafią się samoudoskonalać, a zatem również podejmować samodzielne decyzje.  Powinny mieć zakodowane w algorytmy specjalne kody bezpieczeństwa, prywatności i poufności, które nie pozwolą maszynom na przykład  na wykorzystywanie niewiedzy i słabości człowieka.

 

„Samo….”

No właśnie. Czy kluczem nie jest czasem przedrostek „samo”? To on budzi w nas lęk i wywołuje kontrowersje. Czy możemy zaufać botom? Do jakiego stopnia „samodzielność” botów i sztucznej inteligencji jest wskazana?

Im szybciej zaczniemy odpowiadać na te pytania, tym łatwiej przyjdzie nam zaakceptować i uporządkować zmiany, które zachodzą na naszych oczach i są prawdopodobnie początkiem prawdziwej rewolucji. „Samo” się nie zrobi 🙂

 

autor: Katarzyna Januszewska – Natkaniec

 

 

 

 

Chcesz artykuł na inny temat?

Masz pytania? Interesuje Cię oferta 1connect? A może potrzebujesz artykułu na podobny temat?
Napisz do nas.