Blog

Pan Chatbot.

Wyobraź sobie pomocnika, do którego o każdej porze dnia i nocy możesz wykonać tzw. „telefon do przyjaciela” mając pewność, że uzyskasz odpowiedź lub pomoc. Udzieli jej natychmiast i nie straszny mu będzie żaden temat zapytania. Nie będzie się złościł, że zawracasz mu głowę i podpowie, co jeszcze mógłbyś zrobić, by załatwić problem w najkorzystniejszy dla ciebie sposób. Poznaj pana Chatbota, który wkrótce zamieszka w twoim telefonie i innych elektronicznych sprzętach. W tym właśnie kierunku zmierzamy, rozwijając tzw. boty.

 

Boty to programy komputerowe symulujące działania żywych użytkowników. Odpowiadają za 50% ruchu w Internecie, gdy weźmie się pod uwagę przeglądnie stron, publikację, odtwarzanie i pobieranie treści.

Chatbotem nazywamy natomiast program, imitujący rozmowę z żywym człowiekiem. Odbywa się ona najczęściej w formie czatu za pośrednictwem komunikatorów  internetowych lub w oknach ”live chat” na niektórych stronach internetowych. Chatboty już dziś służą nam jako wirtualni doradcy, asystenci, konsultanci.

Jak to się odbywa?

Podstawą tej technologii jest analiza języka naturalnego, a dzięki sztucznej inteligencji (AI) oraz uczeniu maszynowemu (machine learning),  możliwe jest również ciągłe uczenie się i samodoskonalenie oprogramowania.

Chatbot to w rzeczywistości rozwiązanie składające się z wielu działających niezależnie od siebie programów.

  • Po pierwsze to co widzimy, a zatem interfejs i ewentualnie awatar
  • Potrzebne jest także rozwiązanie umożliwiające zintegrowanie chatbota z komunikatorem bądź stroną, tzw. konektor.
  • Kolejnym elementem chatbota jest silnik przetwarzania języka naturalnego. To dzięki niemu bot jest w stanie porozumiewać się z nami i odczytywać nasze intencje, pytania i polecenia. W wyniku analizy powstają dane potrzebne w kolejnych krokach.
  • Analityka biznesowa bota, decyduje następnie o jego reakcji na nasze zapytanie. Jedną z możliwości jest odpowiedź zdefiniowana wcześniej w tak zwanej bazie wiedzy bota.
  • Dobrze gdy chatbot posiada swoją osobowość. Dzięki niej przywiązuje do siebie użytkownika i angażuje go w konwersację. Wymaga to stworzenia bazy odpowiedzi niezależnych od tych ściśle związanych z celem działania bota – powitań, pożegnań, podziękowań, pozdrowień, czy reakcji na zaczepki.
  • Chatbot powinien być również zintegrowany z zewnętrznymi systemami informatycznymi, panelem analitycznym i wieloma innymi.

 

Jak widać jest to złożone oprogramowanie integrujące w sobie różne rozwiązania. Najważniejsze, by powstało w efekcie spójne narzędzie, którego działanie będzie dla użytkownika logiczne, czytelne, konsekwentne i intuicyjne.

 

Boty mogą działać na dwa sposoby.

Pierwszy z nich to program działający w oparciu o algorytmy i reguły, scenariusze przewidziane i zaprogramowane przez człowieka. Taki chatbot odpowiada na konkretne pytania i polecenia, jeśli tylko są one sformułowane w odpowiedni sposób. Nie jest w stanie działać kontekstowo, czyli nawiązywać do wcześniejszych zapytań. Może tylko zastosować jedną z wcześniej przygotowanych odpowiedzi, a jego „inteligencja” jest zależna wyłącznie od sposobu, w jaki został zaprogramowany.

Inaczej działają czatboty w których stosuje się uczenie maszynowe. Machine learning to dział sztucznej inteligencji, który umożliwia samodoskonalenie programu w oparciu o wcześniejsze doświadczenia, czyli zebrane dane. Pozwala na analizowanie nieporównywalnie większych ilości informacji niż rozbudowane zespoły ludzkich analityków. Analiza niestandardowych zachowań klientów,  ich preferencji, czy wrażliwości na zmiany cen, a także dopasowanie procesów przy ogromnej liczbie danych jest z użyciem uczenia maszynowego dużo prostsze niż dla człowieka i prowadzi w prostej linii do polepszenia komunikacji.

Nie byłoby to możliwe bez postępu w dziedzinie botyki, która zajmuje się badaniem zachowań ludzi oraz modelowaniem i symulowaniem cyfrowych postaci, czyli botów właśnie. By umożliwić sprawne komunikowanie się ludzi z maszynami, konieczne jest modelowanie oparte na analizie języka naturalnego zarówno pisanego jak i mowy, a także na zasadach obowiązujących w kontaktach międzyludzkich.

Skąd wziął się bot? Czy ta technologia ułatwi nam życie? Gdzie jest stosowana już dzisiaj i jakie są dla niej prognozy na najbliższe lata?

 

Historia Pana Bota

Czatboty są stare jak komputery. Pierwsze powstały pod koniec lat 60 ubiegłego wieku. Dzisiejsze działają w oparciu o aplikacje wykorzystujące technologie, których zalążki odnaleźć można w takich programach jak ELIZA, czy PERRY powstające w tamtych latach.

Dlaczego już wkrótce będą tak ważne?

Odwracają się tendencje i trendy w sposobie, w jaki korzystamy z Internetu oraz nasze oczekiwania wobec znajdowanych tam treści. Konsumenci coraz większą wagę przywiązują do komunikatów i marek, które rozumieją ich styl życia. Świadczą o tym wystąpienia najważniejszych osób świata marketingu i Internetu na konferencji Social Media Week w Nowym Jorku. Główne tezy wystąpień Setha Godina, Marka Zuckendberga z Faceboka, czy Janna Schwarza z LinkedIn brzmią odpowiednio:

 

Nie staraj się zadowolić wszystkich

The future is private

Jeśli większość się z Tobą nie zgadza – tym lepiej

 

Już nie „lejek”, tylko „tuba”, czyli personifikacja komunikatu, docieranie do konkretnych klientów, zdeklarowanych i wiernych „wyznawców”, którzy twoją ideę poniosą dalej, będzie się liczyć w przyszłości w świecie marketingu i komunikacji. Oznacza to, że kanałami dystrybucji treści i nawiązywania relacji z klientem staną się grupy i komunikatory umożliwiające bezpośrednie porozumienie i dopasowanie do indywidualnych potrzeb i oczekiwań użytkowników.

Dlaczego o tym piszemy? Ponieważ jest to tendencja doskonale wpisująca się w sposób, w jaki już w najbliższym czasie działać będzie komunikacja z użyciem botów.

Jak mówią statystyki  ilość osób korzystających z mediów społecznościowych nadal wzrasta. Najczęściej używanymi komunikatorami są  Messenger, WhatsApp, Viber i Skype.  Marki doceniły ten fakt i coraz częściej używają tych aplikacji w obsłudze klienta automatyzując komunikację poprzez sztuczną inteligencję (AI) i stosowanie chatbotów właśnie.  A ich możliwości są coraz większe. Już dzisiaj usprawniają działalność firm w zakresie komunikacji z klientem. Posługują się nimi firmy telekomunikacyjne, kurierski czy banki.

 

Skąd ta popularność?

 

Podsumujmy główne zalety Chatbotów

 

  • Potrafią rozwiązać proste problemy klientów i automatycznie skierować ich do odpowiednich działów firmy.
  • Dzięki technologii nauczania maszynowego są przygotowane na niestandardowe pytania klientów.
  • Umożliwiają błyskawiczną komunikację z klientem przez 24 godziny na dobę.
  • Skracają proces rezerwacji, konsultacji, zamówień, zakupów – klient nie jest zmuszany do oczekiwania na konsultanta lub żmudnej rejestracji, jak w przypadku aplikacji czy stron internetowych.
  • Udzielają trafnych rad i podpowiedzi znając nasze preferencje zakupowe i potrzeby.
  • Eliminują kłopotliwy czynnik ludzki np. w obsłudze posprzedażowej (reklamacje, pomoc techniczna), bo nie da się ich wyprowadzić z równowagi.
  • Są rozwiązaniem zarówno dla małych jak i dużych firm, a dziękistałemu dostępowi do Internetu, mają możliwość udzielania użytkownikowi wskazówek dojazdu lub eliminują konieczność pytania o adres dostawy.
  • Zastosowane na stronach internetowych zwiększają ruch, a co za tym idzie sprzedaż.
  • Komunikator głosowy świetnie sprawdza się w sytuacjach, gdy nie możemy do obsługi telefonu użyć obu rak.
  • Dają dostęp do całej potrzebnej wiedzy na dany temat, a jeśli czegoś nie wiedzą wskazują nam gdzie należy szukać dalej.
  • Umożliwiają redukcję kosztów zatrudnienia oraz szkolenia wszędzie tam, gdzie komunikację udaje się zautomatyzować.

 

Chatboty a aplikacje

Jest jeszcze jedna zaleta, która w najbliższym czasie przyczynić się powinna do sukcesu botów. Są to ich przewagi nad aplikacjami.

Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez aplikacji. Ułatwiają naszą codzienność na każdym kroku, ale mają też swoje wady i wiele wskazuje na to, że z kilku powodów chętnie wymienimy je na inne rozwiązanie. Irytuje nas nadmierna ilość aplikacji w telefonach, konieczność ciągłego aktualizowania, a czasami powolność działania, gdy urządzenie, z którego korzystamy jest przeładowane. Chatbot rozwiązuje te problemy przejmując funkcję wielu aplikacji. To do niego kierować będziemy swoje zapytania i on znajdzie dla nas odpowiedzi, korzystając z wiedzy i aplikacji niezlokalizowanych na naszym urządzeniu. Będziemy mieli do nich dostęp z pozycji jednego komunikatora.

 

Asystent na miarę

Kolejnym argumentem jest personalizacja. Chatbot będzie znał preferencje każdego z nas, ucząc się na podstawie doświadczeń, jakich informacji i usług potrzebujemy. Pierwszym urządzeniom typu chatbot brakowało precyzji i z tego powodu nie miały najlepszego startu, ale w ciągu ostatnich kilku lat bardzo dużo się w tej dziedzinie zmieniło. Wszystko wskazuje na to, że wirtualny asystent jest naszą nieodległa przyszłością.

Nie ulega również wątpliwości, że swoim pojawieniem chatbot idealnie wpisał się w panujące trendy dotyczące sposobu używania narzędzi do komunikacji. Pokolenie Minelialsów to zadeklarowani klikacze, którzy wolą napisać niż zadzwonić. Porozumiewanie się z botem będzie dla nich naturalne i proste. Jednocześnie rozwiązanie to nie musi pozbawiać możliwości bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Osoby preferujące klasyczną rozmowę nadal będą miały do dyspozycji taka możliwość.  Z bota skorzystają natomiast zapewne podczas prowadzenia auta, gotowania i w innych, mniej sprzyjających użyciu rąk, okolicznościach. Wyparcie tradycyjnej rozmowy telefonicznej oraz kontaktu mailowego przez AIw sytuacjach, gdy jest możliwa automatyzacja, wydaje się nieuniknione.

 

Co przyniesie przyszłość, czyli czego się boimy?

Tak, jak ma to miejsce od zawsze, w miarę upływu czasu będziemy ufać nowym rozwiązaniom coraz bardziej. Boty będą stawały się coraz inteligentniejsze. Ich wiedza o nas będzie coraz pełniejsza. Coraz więcej będą umiały. Równocześnie z ich rozwojem zmieniać musi się prawo, o czym pisaliśmy już w jednym z wpisów. Tylko w ten sposób rozwiejemy wiele z ogarniających nas obaw, związanych z ochroną danych, odpowiedzialnością karną za „czyny” i pomyłki botów, z ich uczeniem się i władzą jaką stopniowo będą zyskiwały nad naszą codziennością i nami.

Na tym nasze obawy się nie kończą. Jest jeszcze rynek pracy, z którego będziemy systematycznie przez boty wypierani. Ich pojawienie się już dziś okazało się rewolucją w obsłudze klienta w bankowości, sklepach, call center, a powoli wkracza również w kompetencje specjalistów od HR. Wdrażanie rozwiązań wykorzystujących AI stanie się w najbliższym czasie nie luksusem, a koniecznością niezbędną do tego by firma nadal była konkurencyjna.

 

Czy jest się czego obawiać?

Jak pokazała praktyka chatboty są doskonałe w rozwiązywaniu powtarzalnych, mniej skomplikowanych problemów bez angażowania ludzkich pracowników. W takich sytuacjach zostaniemy dzięki wirtualnym doradcom obsłużeni szybciej i lepiej. Skorzysta zarówno klient jak i firma, optymalizując w ten sposób koszty swojej działalności. Nie zmienia to jednak faktu, że człowiek niezbędny będzie wszędzie tam, gdzie nie poradzi sobie bot – w przypadku danych wymagających wieloaspektowej interpretacji lub gdy w grę wchodzą ludzkie emocje. Pojawią się dodatkowo nowe miejsca pracy i zawody umożliwiające sprawną współpracę ludzi i maszyn.

Boimy się również zawężania naszego świata. Pozostawiając botowi decyzję o tym, o czym będziemy informowani, ograniczamy swoją wiedzę i możliwość kontroli. Cóż, tak naprawdę dzieje się to już dzisiaj za sprawą stosowanych przez wyszukiwarki i media społecznościowe algorytmów. Powinniśmy poważnie zająć się edukacją młodych ludzi pod kątem krytycznego myślenia, odsiewania prawdy od fałszu i kontestowania rzeczywistości, gdy intuicja podpowiada, że coś się nie zgadza. Jest to konieczność, o której wprowadzenie świat musi zadbać, bez względu na to, czy przyjdzie nam w najbliższym czasie, żyć wśród botów, czy nie. Postępująca globalizacja, masowy zasięg i moc oddziaływania informacji będą dużo poważniejszym problemem niż sztuczna inteligencja i boty.

W ten oto sposób wkraczamy w tematykę oszustw, bo bot, tak jak każde inne narzędzie może zostać użyty w sposób nieuczciwy i już dziś mamy na to dowody.

 

Ten oszust bot!

Boty to znani oszuści w świecie gier. Wykorzystywane jako sztuczny przeciwnik, automat do wykonywania w grze czasochłonnych czynności, umacniających pozycję gracza  i na wiele innych sposobów.

Działają również w „półświatku” mediów społecznościowych, czyhając na naiwnych użytkowników. Wcale nie trudno jest zostać takim naiwniakiem. Przekonali się o tym wyborcy w Stanach zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii przy okazji wyborów prezydenckich i referendum w sprawie Brexitu. Jak wykazały badania przeprowadzone przez Uniwersytet Oksfordzki podczas pierwszego pojedynku telewizyjnego ponad jedna trzecia tweetów (37,2%) optujących za Trumpem i około 22,3% dla Hillary Clinton były dziełem botów.

Zwykły użytkownik nie jest dziś w stanie zweryfikować, czy post stworzony został przez człowieka, czy przez maszynę. Właściciele mediów społecznościowych nie robią póki co zbyt wiele, by taką działalność weryfikować, niwelować lub uniemożliwiać. W ich interesie jest, by użytkownik pozostawał w zasięgu sieci jak najdłużej, a zatem liczy się wszystko, co go angażuje.

Zdaniem specjalistów i zwykłych zjadaczy chleba groźną bronią stały się już dzisiaj tzw.

  • „fake newsy”, czyli rozpowszechnianie fałszywych informacji, mające na celu wprowadzenie chaosu informacyjnego i kreowanie sztucznego zainteresowania (tzw. astroturfing), a w rezultacie manipulowanie naszymi decyzjami.
  • deep fake’i – tworzone przez boty informacje, a nawet preparowane filmy o olbrzymiej sile wpływu na ludzkie decyzje, dotyczące np. działalności spekulacyjnej na giełdzie.

Czy istnieje sposób, by bronić się przed taką działalnością botów?

Naturalnie, że tak, a jeśli go nie ma, to z pewnością wkrótce zostanie wynaleziony. Unikajmy takiego formułowania problemów. To nie boty są inicjatorami niezgodnych z prawem działań. To my, ludzie, używający botów jako narzędzi. Tak jak trwa walka z hackerami zarzucającymi sieć wirusami, tak samo walczyć będziemy z nielegalną działalności wykorzystującą sztuczną inteligencję i kto wie, być może zatrudnimy w tym celu inną sztuczną inteligencję 😊. Na podobny pomył wpadł zespół programistów, którzy posiłkując się AI zwalczają spam atakujący nasze skrzynki mailowe.

Dręczy cię ostatnio wyjątkowo bezczelny spam? Przekieruj go na [email protected]. Bot odpowie za Ciebie i będzie to robił jak najdłużej, by zaangażować oszustów w konwersację. Jest w tym naprawdę dobry. Posiada kilka osobowości dopasowanych do różnego rodzaju spamu wyłudzającego nasze dane. Dla niepoznaki popełnia błędy, opowiada dowcipy, a przede wszystkim marnuje czas oszustów, tak samo jak oni marnują nasz. Możesz też sam popróbować swoich sił testując pomysł zespołu Re:scam.

 

Czy boty rzeczywiście są naszą przyszłością?

Z całą pewnością tak.

Jako pierwszy sformułowania robot w kontekście urządzenia służącego człowiekowi do pomocy w  pracy użył w 1920 roku czeski pisarz Karela Čapka w sztuce “Rossumovi Univerzální Roboti”.

I tego się trzymajmy. To narzędzia stworzone przez człowieka, dla człowieka. Obawa przed robotami, które przejmą nad nami kontrolę, jest stara jak literatura SF, tymczasem bać powinniśmy się ludzi, którzy uczynić z nich mogą zły użytek, a nie samych botów. Pan Chatbot nigdy nie będzie posiadał świadomości (na pewno nie pozwalają na to zdobycze dzisiejszej techniki). Algorytmy AI po prostu umożliwiają botom podejmowanie najtrafniejszych z możliwych, uśrednionych decyzji.

Boty, roboty, chatboty będą z nami budowały przyszłość. Jeszcze długo niedoskonałe i omylne, być może nigdy nie przejdą prostego testu Turinga, ale nie wyrzekniemy się ich pomocy ze strachu przed konsekwencjami.

To nie w stylu ludzkości.

Myślę, że masz już z tuzin pomysłów na to, jak mógłbyś skorzystać z pomocy bota.

Zgadza się?

 

Źródła:

https://www.newsweek.pl/trendy

https://nasluchawkach.pl

http://www.codozasady.pl

https://firstmonday.org

https://www.tagesschau.de

https://nowymarketing.pl

 

autor: Katarzyna Januszewska – Natkaniec

Przyszłość jest dzisiaj

 

Znacie to uczucie, gdy słysząc po raz kilkunasty nowe określenie/pojęcie, czujecie wewnętrzny imperatyw by sprawdzić o czym mowa? Dopadacie wujka Googla i okazuje się, że chodzi o rozwiązanie, którego nieświadomie dawno już używacie.

 

O pojawieniu się nowych technologii dowiadujemy się najczęściej post factum. Mimo to dyskutując o tzw. nowych rozwiązaniach używamy czasu przyszłego, a problemy związane z ich wprowadzeniem rozpatrujemy w skali globalnej. To ważne dyskusje, bo globalne rozwiązania są konieczne, a myślenie przyszłościowe nieodzowne, ale wzmacnia to w nas przekonanie, że do zmian jeszcze daleko i dużo czasu minie nim dotkną nas osobiście, nim trafią pod strzechy. Tymczasem one już tutaj są.

 

 

Przyszłość jest dzisiaj, a jedynym pewnikiem na nadchodzące lata jest zmiana.

 

 

Przypadek ten dotyczy między innymi wszelkich rozwiązań związanych z AI, czyli sztuczną inteligencją oraz botów.

 

Z dużym dystansem traktujemy pojęcie robota, bota, sztucznej inteligencji. Wolimy mówić o maszynach, tych już oswojonych, mniej przypominających człowieka z definicji. Istnieje nawet naukowa hipoteza badająca nasze lęki. Nazwano ją „doliną niesamowitości”. Zakłada, że jeśli  robot, rysunek lub animacja komputerowa wyglądają w sposób dalece imitujący człowieka, ale jednak nie idealny, wywołuje to w nas dyskomfort, a często wręcz odrazę. Potęguje ją ruch postaci.

 

Nie wiecie co mam na myśli? Przypomnijcie sobie animowany film dla dzieci „Ekspres Polarny” i cyfrowego Toma Hanksa w roli konduktora.

 

 

To właśnie to uczucie.

Niby wszystko gra, ale czujesz się dziwnie, a twoje dziecko z płaczem ucieka z kina. Tak zdarzało się podobno właśnie w przypadku tej produkcji.

Zastosowana kilkanaście lat temu technologia performance capture – przechwytywania ruchu i wyglądu realnych postaci i przekładania go na obraz animacji komputerowej – robiła wówczas duże wrażenie, pozostawiając jednocześnie niejasne uczucie dyskomfortu.

 

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku powstających dzisiaj robotów, takich jak Sophia, która naśladuje ludzką mimikę i działa w oparciu o sztuczną inteligencję. Najnowsze statystyki dotyczące naszego nastawienia do pracy ramię w ramię z robotami jasno wskazują, że źle czujemy się w ich towarzystwie, a lęki związane z przyszłością budowaną z użyciem AI i botów są bardzo duże i dotyczą wielu dziedzin naszego życia.

 

 

foto: facebook.com/realsophiarobot

 

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi na zlecenie „Infuture hatalska foresight institute” aż 68%  osób zapytanych o to, jak czuliby się wiedząc, że muszą na co dzień współpracować z humanoidalnym robotem odpowiedziało, że wywołuje to w nich negatywne odczucia, a tylko 12% nastawionych było pozytywnie (źródło: „Pracownik przyszłości” Infuture hatalska foresight institute).

 

Nasze leki mają różne podłoże i wśród naukowców nadal trwa dyskusja, co jest ich prawdziwym źródłem. Cóż, te odczucia to jedno, a fakty i szacunki dotyczące szybkiego rozwoju technologii to drugie.

Nie da się schować głowy w piasek i udawać, że zmiany nie nadchodzą, a właściwie, że już nadeszły 😊. Powierzyliśmy sztucznej inteligencji i botom masę zadań, a większość z nas nie jest tego świadoma.  Oto kilka przykładów.

 

Inteligentny asystent

 

Coraz częściej korzystamy z tzw. inteligentnego asystenta. Może nawet macie już jednego z nich w swoim telefonie (nic o tym nie wiedząc😊)? Asystent Google, czyli następca Googe Now jest inteligentnym asystentem osobistym dostępnym na urządzeniach mobilnych, które działają  na systemach Android, iOS, Wear OS, potrafiacym prowadzić dwustronną konwersację. Komunikuje się za pomocą głosu lub pisma i bywa naprawdę dowcipny. Jego główną zaletą i przewagą nad poprzednikiem jest dobre rozumienie języka naturalnego użytkownika i kontekstów. Jeśli na przykład zapytasz go jaka będzie jutro pogoda w Poznaniu, w kolejnym pytaniu możesz pominąć nazwę miasta i zapytać po prostu: „Czy pojutrze będzie mi potrzebny parasol?”.

Jeśli dotychczas nie próbowaliście utnijcie sobie z nim pogawędkę. Użyjcie opcji głosowej. Poproście by poprawił wam humor lub wyznajcie mu miłość. Ciekawe, czy odpowiedź zaskoczy was bardziej niż skuteczność wyszukiwania głosowego informacji w sieci za jego pośrednictwem.

 

 

 

 

Imponuje również innymi rozwiązaniami. Pamięta historię zapytań i poleceń i cały czas się uczy, jak najskuteczniej pomagać konkretnemu użytkownikowi. Wśród jego ciągle rozwijających się funkcji znajdują się ustawianie alarmów, nawigacja, zapamiętywanie kodów lub numerów rejestracyjnych, zrobienie zdjęcia, nagranie filmu, wysłania wiadomości. Jeśli wzbogaci się go o aplikację Google Lens możliwe jest również rozpoznawanie obiektów za pomocą aparatu wbudowanego w telefon, czy skanowanie cen i tłumaczeniu tekstów.

Z Asystenta Google korzystać można w tej chwili na smartfonach i inteligentnych zegarkach, a także głośnikach i słuchawkach. Trwają prace nad wprowadzeniem ich do samochodów i telewizorów, a zwiększająca się liczba produktów wspartych technologią IoT  z pewnością również skorzysta z jego „usług”.

 

Półautonomiczne auta.

 

To niezwykle głośny i gorący ostatnio temat do niedawna kojarzony gównie z USA i Azją. Tymczasem w Europie również sprawy przybrały szybszy bieg i z roku na rok półautomatycznych aut będzie ich przybywało na ulicach. Początkowo auta wykorzystujące rozwiązania  technologii sztucznej inteligencji pojawiające się na naszych ulicach będą samochodami tzw. poziomu 3, w których kierowca musi czuwać, by w każdej chwili móc przejąć kontrolę nad pojazdem oraz poziomu 4, w którym nie jest konieczna ciągła uwaga kierowcy i śledzenia sytuacji na drodze. Na auta poziomu 5 poczekamy jeszcze kilkanaście lat.

Możliwości tych urządzeń dzięki zastosowaniu najnowszej technologii są coraz większe, a samochody coraz bardziej samodzielne.

Zgodnie z unijnymi planami po europejskich drogach jeździć będą nie tylko samochody osobowe, ale również ciężarówki, śmieciarki, zamiatarki, autobusy czy auta firm kurierskich.  Dotyczy to głównie ruchu na autostradach, ale pojazdy te pojawią się również w miastach, gdzie będą mogły poruszać się  z prędkością nieprzekraczającą kilkunastu kilometrów na godzinę.

 

Roboty

 

Gdzie można jeszcze spotkać robota, którego działanie wsparte jest sztuczną inteligencją. Tak na prawdę dostępne są komercyjnie od lat. Weźmy na przykład słodkiego robota terapeutycznego

 

Paro, towarzysza osób starszych:

www.parorobots.com

 

Robot iCub współpracuje dziś z ludźmi w 20 laboratoriach na europejskich uniwersytetach. : www.icub.org/

 

Powstają stale nowe startupy. Interesują was możliwe zastosowania robotów w najbliższej przyszłości. Zerknijcie na inspiracje jedneo z nich – firmy Furhatrobotics 😊

www.furhatrobotics.com/

 

I co dalej? Regulacje i nowe zasady.

 

Skoro przyszłość już tu jest, nie ma się co obruszać na zmiany i lamentować, trzeba się do nich solidnie przygotować.

 

Wielu ciekawych informacji na temat naszego nastawinia do nadchodzących zmian dostarcza raport Edelmana (pełna treść raportu). Ankieta Edelman Artificial Intelligence 2019 bada nastawienie ogółu społeczeństwa oraz branży IT do kwestii związanych z nowymi technologiami.

91% kierownictwa sektora technologicznego i 84% badanego społeczeństwa uważa sztuczną inteligencję za kolejną rewolucję technologiczną. Jednocześnie bardzo żywe są obawy społeczeństwa, państw i samej branży, dotyczące jej wpływu na rynek pracy, wyobcowanie społeczne, pogłębienie dysproporcji w dochodach różnych grup, prywatności, czy utratę umiejętności intelektualnych. Ma to swoje przełożenie na konkretne zastosowania sztucznej inteligencji, takie jak, elektroniczne zabawki, roboty terapeutyczne, stosowanie technologii do produkcji broni, czy pojawiające się już dziś, tworzone przy użyciu nowych technologii filmy tzw. „DeepFake”.

Choć wyniki dla obu grup różnią się nieznacznie na korzyść przedstawicieli branży IT, większość ankietowanych jest zgodna co do konieczności wprowadzenia regulacji prawnych, nim technologie rozwiną się na dobre.

Prace  nad ustawami regulacyjnymi dotyczącymi tych zagadnień zaczęły się w Parlamencie Europejskim w ubiegłym roku. To, co powinniśmy teraz zrobić, to ustalić zasady, które sprawią, że rozwój nowych technologii będzie bezpieczny.

W lutym ubiegłego roku rozpoczęto pracę nad stworzeniem przepisów regulujących kwestie związane z wprowadzaniem do użytku botów i sztucznej inteligencji właśnie. Dotyczą między innymi przepisów tworzonych dla tzw. osoby elektronicznej. Brzmi to niezwykle futurystycznie, ale jak pokazała praktyka miały już miejsce pierwsze przestępstwa dokonane przez takie właśnie elektroniczne osoby, czyli boty.

 

Random Darknet Shopper to zautomatyzowany bot do zakupów online, z tygodniowym budżetem w wysokości 100 USD. Robi zakupy w głębokiej sieci, tzw (Deep Web, którego częścią jest Dark Web), czyli Internecie niedostępnym z poziomu standardowych  wyszukiwarek. Losowo wybiera i kupuje jeden przedmiot i wysyła go bezpośrednio do przestrzeni wystawowej grupy artystów z Austrii. Przedmioty są następnie rozpakowywane i wystawiane. Jednym z pierwszych zakupów Random Darknet Shoppera były tabletki ecstasy, które wraz z innymi przedmiotami trafiły na wystawę. Policja austriacka zadecydowała o ich konfiskacie, lecz zgodnie z prawem nie można wskazać winnego. Robot z założenia miał dokonywać losowych zakupów. Kto odpowiada prawnie za jego działania? Artyści, twórcy bota? Czy można mówi w tym przypadku o przestępstwie?

 

Podobnych dylematów będziemy mieli wkrótce bardzo wiele.

Należy zharmonizować przepisy ruchu drogowego i wymogi bezpieczeństwa, kwestie odpowiedzialności w razie wypadków, regulacji w zakresie ochrony danych osobowych, cyberprzestępstw, ale także kwestii etycznych, czyli przestrzegania ustalonych przez ludzkość reguł postępowania.

Jak pokazują powyższe przykłady na porządku dziennym może być już dziś emocjonalne uzależnienie od bota (na przykład wśród dzieci i osób starszych, które  z takich urządzeń korzystają). Uregulować należy również to co najczęściej wzbudza nasze obawy, tj. fakt, że tworzone przez człowieka technologie potrafią się samoudoskonalać, a zatem również podejmować samodzielne decyzje.  Powinny mieć zakodowane w algorytmy specjalne kody bezpieczeństwa, prywatności i poufności, które nie pozwolą maszynom na przykład  na wykorzystywanie niewiedzy i słabości człowieka.

 

„Samo….”

No właśnie. Czy kluczem nie jest czasem przedrostek „samo”? To on budzi w nas lęk i wywołuje kontrowersje. Czy możemy zaufać botom? Do jakiego stopnia „samodzielność” botów i sztucznej inteligencji jest wskazana?

Im szybciej zaczniemy odpowiadać na te pytania, tym łatwiej przyjdzie nam zaakceptować i uporządkować zmiany, które zachodzą na naszych oczach i są prawdopodobnie początkiem prawdziwej rewolucji. „Samo” się nie zrobi 🙂

 

autor: Katarzyna Januszewska – Natkaniec

 

 

 

 

Decydować, żeby nie żałować – czyli strona twoich marzeń!

Któż nie zna uczucia złości, gdy po skończonym dziele mówi sobie: „Trzeba to było zrobić inaczej”?

Pół biedy, gdy zmiana nie wiąże się z wydaniem pieniędzy, gorzej, gdy pociąga za sobą poważne wydatki. Jeśli chcesz uniknąć takiej sytuacji, przeczytaj poniżej, o czym zawczasu powinieneś pomyśleć i zadecydować.

 

Są takie usługi, które po prostu się zleca. Są jednak również takie, których dobre wykonanie nie jest możliwe bez pełnego zaangażowania klienta. Jednym z nich jest strona internetowa.

Jeśli chcesz by naprawdę była twoja, odpowiadała na zapotrzebowania twoich klientów, pozostawiała w tyle twoją konkurencję, spełniała funkcje, które są niezbędne dla twojej firmy, sprostała wymaganiom, które stawia twoja działalność, musisz zaangażować się w jej tworzenie. Inaczej się nie da.

Brzmi groźnie, ale nie musi być trudno. Znajdź zaufanego wykonawcę i przygotuj się na długie rozmowy. Pamiętaj, że to twój sprzymierzeniec. On także chce stworzyć dobry produkt, a skomplikowane poprawki nie są również w jego interesie.

Dobry twórca strony dysponuje narzędziami, które waszą współpracę ułatwią. Przechodził przez to wielokrotnie i wie co zrobić, by wszystko przebiegało płynnie i bez zakłóceń, ale wymaga to zaangażowania obu stron. Nawet jeśli twoja wizja strony nie jest jeszcze w 100% gotowa zespół specjalistów zada Ci pytania i naprowadzi na problemy, z którymi musisz się zmierzyć. (Szczegółowe informacje o tym na czym polega współpraca przy tworzeni strony znajdziesz tutaj).

 

Od czego warto zacząć?

Od podstaw.

Chociaż to brzmi jak banał, podczas pracy nad stroną powinieneś pamiętać, co przyświeca Ci w prowadzeniu biznesu. Jaka jest misja i wizja twojej firmy. Do tych wartości przyzwyczajasz swoich klientów, a to znaczy, że strona, na którą kiedyś trafią również powinna im odpowiadać. Chcesz być postrzegany jako specjalista, czy może tworzysz wokół własnego biznesu aurę przyjaznej przystani. To wszystko ma znaczenie od etapu makiety i projektu designu, poprzez funkcjonalności, które udostępnisz klientowi, system zarządzania treścią, aż po sposób, w jaki zabezpieczysz swoją stronę. (Dlaczego strona jest ważna dla biznesu?)

Na stałe zagoszczą w twojej skrzynce wiadomości od account managera. Za jego pośrednictwem będziesz się porozumiewał z wykonawcą. On jest odpowiedzialny za przekazywanie twoich życzeń poszczególnym specjalistom. Zada niezbędne pytania, tak by nic nie zostało na poszczególnych etapach pominięte. Zadba o to, byś został dobrze zrozumiany. Wytłumaczy dostępne opcje i mechanizmy działania strony.  Nie bój się narzędzi, których używanie Ci zaproponuje. On wie najlepiej, czy zdadzą egzamin.

 

Zaczniecie od makiety. To szkielet, na którym zbudowana zostanie cała koncepcja (tutaj znajdziesz listę pytań, które na tym etapie warto sobie zadać). Potem przejdziecie do wytycznych związanych z przygotowaniem designu. Na tych etapach ciągle jeszcze możesz rozważać różne możliwości i rozwiązania. Zanim do pracy przystąpi programista cała koncepcja musi być gotowa. Zatwierdzenie makiety i projektów kończy etap, na którym wprowadzanie zmian jest jeszcze bezproblemowe. Potem będzie to dużo trudniejsze, a w przypadku niektórych funkcjonalnych zmian, być może nawet niemożliwe, a na pewno kosztowne.

Niestety, nawet najlepiej zaprojektowana i przemyślana strona nie osiągnie sukcesu, jeśli nie zadbasz o pewne szczegóły, które ułatwią internautom trafienie na nią. Chodzi oczywiście o pozycjonowanie. Nie ma gotowej recepty na to, co należy zrobić, by strona znalazła się na stałe na pierwszym miejscu w wyścigu o laur Googla i innych wyszukiwarek. Dzieje się tak ze względu na zmieniające się, co jakiś czas, algorytmy wyszukiwarek, ulegające modzie i trendom zachowania użytkowników, a nawet wydarzenia, czy specyfikę funkcjonowania branży, której dotyczy biznes. Nie popadajmy jednak w sceptycyzm.  Coś da się zrobić, a przede wszystkim istnieją działania niezbędne, by do takiego wyścigu w ogóle móc przystąpić.

 

Wyszukiwarki.

Content. Od niego bardzo dużo zależy. Nie pozostawiaj tego przypadkowi. To ty posiadasz najlepszą wiedzę o swoich klientach. Postaraj się by treści, które zamieścisz na stronie były skierowane właśnie do nich, by odpowiadały na pytania, z którymi zwrócą się do internetowej wyszukiwarki.

Wartościowy content będzie siłą twojej strony. Przełoży się bezpośrednio na dobre miejsce w wyszukiwarkach. Jeśli przy jego tworzeniu korzystasz z pomocy copywritera, nie zapomnij wyposażyć go w niezbędne informacje dotycząca twojego biznesu.

Podczas prac nad treściami pamiętaj o słowach kluczowych. Wykorzystaj je w tytułach, opisach nagłówkach, treściach w newsach i na blogu. Nic tak nie poprawia ruchu organicznego jak tekst dobrze skrojony pod SEO. Dzięki właściwym słowom kluczowym możliwe będzie również stworzenie struktury linków, dostosowanej zarówno do użytkowników, jak i robotów.

To dzięki słowom kluczowym w treści strony roboty Google „wiedzą”, o czym jest dana podstrona serwisu i na jakie zapytania wybrany URL ma się pojawiać w wynikach wyszukiwania. Pamiętaj jednak, aby nie przesadzać z ich ilością. Nie służy to ani czytelności tekstu, ani pozycjonowaniu. Lepiej skoncentrować się na synonimach i różnych formach gramatycznych, związkach frazeologicznych. To pomoże budować tzw. długi ogon fraz powiązanych z głównym tematem danej podstrony, a przede wszystkim na pewno nie zrujnuje tekstu i zostanie docenione przez wyszukiwarkę.

Im wcześniej zaczniesz pracować nad contentem, tym łatwiej będzie uporządkować wizję strony, a to z kolei przyspieszy pracę na pierwszych etapach projektu i ułatwi pozycjonownie. Pamiętaj, najgorsze co może się przydarzyć, to strona, na której na internautę zaciekawionego twoją działalnością czeka tablica „strona już wkrótce”. Sam wiesz jak bardzo tego nie lubimy.

Jak jeszcze możesz wpłynąć na widoczność swojej strony w wynikach wyszukiwania, zanim uciekniesz się do płatnych form promocji?

 

Pomyśl o znacznikach Schema. To metoda na zaserwowanie treści zawartej na stronie w taki sposób, by znajdujące się na niej dane bez problemów odczytywały i analizowały roboty Google. Zgodnie z prognozami z 2018 roku to właśnie te znaczniki będą jednym z czynników, które zyskają na znaczeniu w kolejnych latach. To z kolei przełoży się  na pozycje strony w wynikach wyszukiwania. Zapytaj o nie wykonawcę strony. Warto już dzisiaj zadbać o umieszczenie mikrodanych pod adresem witryny.

 

Kolejne godne polecenia rozwiązanie to Rich Snippets. Co to takiego? To część wyniku wyszukiwania dla zadanej frazy znajdująca się w obrębie wyniku. Mogą się tam znaleźć gwiazdki oceniające twój wpis lub informacje o jego autorze czy też osobach, które recenzowały stronę itp., czyli tzw. „fragmenty rozszerzone”.

Taki zabieg niewątpliwie wyróżni twoją stronę. Jeszcze przed kliknięciem w link potencjalni klienci będą mogli zapoznać się z opiniami, przedziałem cenowym, a dzięki poprawnie oznaczonej strukturze linków, trafią bezpośrednio do konkretnych treści na stronie.

 

RWD

To tzw. responsywność (rozwinięcie skrótu to angielskie: responsive web design), a oznacza takie projektowanie i programowanie strony, które umożliwia jej właściwe wyświetlanie na urządzeniach o różnych rozdzielczościach. Jeszcze całkiem niedawno konieczne było tłumaczenie przyszłym właścicielom witryn, jakie to ważne. Dziś nie jest to już konieczne. Odsetek osób korzystających z Internetu głównie za pośrednictwem smartfonów stale rośnie i wszyscy o tym wiemy.

Poruszanie się po stronie musi być intuicyjne i wygodne, dopasowane do urządzenia i warunków w jakich go używamy. Oznacza to nie tylko zmiany w wyglądzie strony i treściach. Ma również wpływ na pozycjonowanie. Upewnij się, że wszystko, co chcesz przekazać potencjalnym klientom, jest dostępne i czytelne, a także, jak stronę na urządzeniach mobilnych indeksować będą roboty.

 

Widoczność strony

Zanim zaakceptujesz projekty i strona trafi do kodowania zadaj sobie jeszcze pytanie, czy chcesz, by wszystkie podstrony dostepne były dla wszystkich. Może chciałbyś wyróżnić internautów, którzy subskrybują newslettery, płacą abonament itp., dając im dostęp do określonych stron?

 

Ładowanie strony

Wszystko gotowe? Nie planujesz już zmian? Pomyśl w takim razie o szybkości ładowania strony.

Nie warto z tym przesadzać, bo poniesiesz w ten sposób nadmierne koszty, ale na pewno warto zadbać o komfort użytkowników. Każda strona ma inne wymagania. Jeśli twoja pod względem wejść nie należy do standardowych (znajduje się na niej jednocześnie więcej niż 100 osób na godzinę), poszukaj wspólnie z wykonawcą optymalnego rozwiązania.

Jeśli nadal masz tremę przed publikacją zamów szczegółowy audyt strony.

 

Publikacja to nie koniec przygody.

 Publikacja strony internetowej tym różni się od publikacji książki, że nie oznacza końca pracy nad nią.

Nie pozwól, by twoja strona zestarzała się zbyt szybko. Dbaj o treści. Odpowiednio przygotowany przez wykonawcę CMS sprawi, że nie będzie to ani kłopotliwe, ani trudne. Długoterminowe  utrzymanie zaangażowania użytkowników i wysokiej pozycji w wyszukiwarkach to sztuka i proces długofalowy. Przerwanie go jest równoznaczne z obniżaniem pozycji strony. Dzięki temu, że zawczasu przewidziałeś najróżniejsze sytuacje, nie będzie to jednak skomplikowane i nie powinno angażować cię w nadmierny sposób.

Tu także przyda się pomoc wykonawcy. Nie zrywaj z nim kontaktu na etapie publikacji. To on najlepiej zna stronę i będzie mu łatwiej wprowadzać na niej w dalszej perspektywie zmiany oraz udzielić Ci skutecznego technicznego wsparcia.

 

Więcej na temat hostingu i utrzymania strony przeczytasz tutaj.

 

Pozycjonownie, czyli co to jest SEO?

 

Pozycjonowanie lub SEO – te dwie nazwy, traktowane jako synonimy, w ostatnim czasie usłyszeć lub przeczytać można coraz częściej w odniesieniu do budowania skutecznych strategii marketingowych. Co to właściwie jest, w jaki sposób przebiega, ile trwa i jak dużo kosztuje – na te pytania postaramy się odpowiedzieć!

 

 

Co to jest SEO?

Pozycjonowanie (lub SEO – Search Engine Optimization, optymalizacja dla wyszukiwarek internetowych) to ogół działań mających na celu osiągnięcie wyższych pozycji w wynikach wyszukiwarek internetowych, najczęściej Google. Wyszukiwanie odbywa się na podstawie zadanej frazy, a wynik uzależniony jest od przydatności strony w stosunku do wyszukiwanego hasła.  Co to znaczy?

Przydatność określana jest przez zawartość strony (ang. content). Wszelkie treści, które znajdują się w witrynie określają jej zgodność z frazą i eksperckość. Znaczenie ma jednak nie tylko treść. Dzieje się tak, ponieważ współczesne wyszukiwarki skanują cały kod strony internetowej, oceniając również to w jaki sposób jest zbudowana, czy znaczniki HTML użyte są na niej zgodnie z przeznaczeniem, czy posiada odpowiednio zdefiniowane metadane itd. Google posiada zbiór tylko im znanych czynników rankingowych. Badając je określa pozycję strony w wynikach wyszukiwania danego hasła.

Pozycjonowanie ma na celu doprowadzenie wszystkich tych czynników rankingowych na stronie do perfekcji. Obejmuje więc zarówno budowanie treści na stronie, jak i techniczną optymalizację kodu witryny. Często polega to na dodaniu nowych treści na stronę, modyfikacji starych, ustawieniu odpowiednich tytułów podstron, czy w końcu niewidocznej dla użytkownika optymalizacji kodu, np. podmianie rzędu nagłówków.

 

On-Site SEO i Off-Site SEO

Wspomniane wyżej działania w obszarze strony internetowej to nie wszystko. Wymienione optymalizacje nazywamy działaniami On-Site (ang. na stronie). Do pełnego i skutecznego przeprowadzenia działań pozycjonujących potrzebna jest jeszcze optymalizacja Off-Site (ang. poza stroną), obejmująca głównie działania na linkach prowadzących do witryny.

Wyszukiwarka internetowa wie, które witryny posiadają odnośniki do Twojej strony, ile ich jest, a nawet jakiej jakości są nie tylko same strony linkujące, ale również same linki! Działania Off-Site mają za zadanie tak zoptymalizować ilość i jakość tychże odnośników, żeby jak najlepiej działały na korzyść strony do której linkują.

 

Jak długo to trwa?

Skoro podstawowe definicje mamy za sobą, czas na jedno z najważniejszych pytań – jak długo to właściwie trwa? Ile czasu potrzeba, żeby dana strona znalazła się w pierwszej dziesiątce wyników wyszukiwania, a jeszcze lepiej w pierwszej trójce?

Niestety, na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Pozycjonowanie to w ogólności działanie marketingowe i tak samo jak z tradycyjnymi technikami marketingu, nie można przewidzieć dokładnych skutków przeprowadzonych działań jak i czasu, w którym dadzą efekt. Zamieszczając reklamę w gazecie, czy spot reklamowy w telewizji też nie jesteśmy w stanie z dużą dokładnością przewidzieć wielkości napływu nowych klientów i czasu, w którym będzie miał on miejsce. Z pozycjonowaniem jest jeszcze trudniej, ponieważ konkurencja jest olbrzymia (i jest nią każda inna strona na dany temat), a zmiany często na tyle subtelne, że musi minąć sporo czasu aby zostały przez roboty wyszukiwarek internetowych zauważone. Do tego dochodzą ciągłe zmiany algorytmów, nowe czynniki rankingowe, modyfikacja starych, działania marketingowe konkurencji… nie ma lekko 😊

Na każdym kroku powtarza się, że pozycjonowanie jest procesem ciągłym – i jest to prawda, biorąc pod uwagę wyżej wymienione czynniki, które powodują ciągłe fluktuacje pozycji. Jeżeli coś się w wyszukiwarce i jej algorytmach zmieniło, należy podjąć działania prewencyjne lub odbudowujące pozycje. Jeżeli konkurencja zaczęła umieszczać mnóstwo dobrej jakości artykułów, należy podmieść przydatność własnej strony… Żartobliwie można stwierdzić, że SEO to ciągła walka o pozycje strony klienta.

 

Ile to kosztuje?

Kolejne pytanie najczęściej zadawane przez klientów dotyczy kosztu pozycjonowania. Tu, niestety, ponownie odpowiedź nie jest łatwa i jednoznaczna.

Wszystko zależy od tematu, zakresu działań i stanu strony klienta. Jeżeli strona jest marnej jakości, a klient chce się znaleźć na szczycie wyników wyszukiwania dla bardzo konkurencyjnej frazy, to nie dość że działania promujące pochłoną dużo czasu, to również będą sporo kosztowały, prawdopodobnie bez widocznych skutków nawet przez parę miesięcy. Z drugiej strony, jeżeli klient posiada mocną markę, dobrze zrobioną i rozbudowaną stronę a konkurencyjność frazy nie należy do najwyższych, to działania pozycjonera będą ograniczyły się do „rozbudowy” tego, na co strona już zapracowała lub utrzymania pozycji.

No dobrze, mamy świadomość że to nie odpowiada na zadane pytanie, podamy więc liczby – pozycjonowanie może, w zależności od wcześniej wymienionych czynników, kosztować od 500zł miesięcznie wzwyż, bez górnej granicy.

Powyższe stwierdzenie implikuje współpracę na podstawie umowy abonamentowej, jednak w SEO możliwości jest dużo więcej – rozliczenie za pozycje danych fraz w wynikach wyszukiwania, za wykonaną pracę, audyt z wprowadzaniem zmian samodzielnie przez klienta… Każdy na pewno znajdzie opcje najbardziej odpowiadającą jego wymaganiom. (Ile kosztuje strona internetowa?)

 

Jaki efekt przynosi pozycjonowanie?

To kolejne pytanie, które stawiamy i na które nie możemy dokładnie odpowiedzieć. 😊

Postaramy się jednak nieco przybliżyć skutki SEO.

W przypadku dobrze wykonanej i skutecznej optymalizacji, w wyniku której strona internetowa znalazła się w czołowych wynikach wyszukiwania na bardzo konkurencyjne i dochodowe frazy, skutki pozycjonowania mogą być niesamowicie lukratywne pod względem finansowym i szerokie pod względem wizerunkowym. Tego typu udane kampanie powodują nie tylko wzrost liczby klientów i zamówień, ale również ruchu na stronie internetowej, a co za tym idzie – rozpoznawalności marki. Im bardziej marka jest rozpoznawalna, im więcej osób o niej mówi, tym szybciej ta rozpoznawalność rośnie drogą szeptaną, co z kolei ponownie może przełożyć się na wzrost liczby klientów.

Ten sam cel można osiągnąć wybierając również inną drogę. Wspomnieliśmy wyżej o bardzo konkurencyjnych frazach – a co jeśli zamiast tego, pozycjonowanie przeprowadzone zostanie dla bardzo dużej ilości rzadziej wyszukiwanych fraz? Z naszego osobistego doświadczenia, jak i badań przeprowadzonych w tym temacie wynika, że tego typu podejście często przynosi o wiele bardziej wymierne korzyści niż siłowe próby umiejscowienia strony wysoko w wynikach dla bardzo trudnych słów kluczowych. Jest to podejście optymalizujące frazy posiadające tzw. długi ogon (long-tail, np. „tanie biuro podatkowe w Poznaniu”), w przeciwieństwie do tego, które skupia się na frazach o krótkim ogonie (short-tail, np. „biuro podatkowe”).

Czasami jednak, jakkolwiek byśmy nie próbowali, pozycjonowanie nie przynosi rezultatów w oczekiwanym czasie. Co wtedy?

 

Google AdWords

Jeżeli chcecie szybko zwiększyć ruch na stronie lub podjąć krótkotrwałą kampanię reklamową, z pomocą przychodzi płatna usługa SEM (Seach Engine Marketing, ang. marketing w wyszukiwarkach) – Google AdWords.

AdWords to usługa PPC (pay per click, ang. płatność od kliknięcia) od Google, która umożliwia umieszczenie reklamy ponad organicznymi (tzn. niepłatnymi) wynikami wyszukiwarki internetowej. Pewnie nie raz zauważyliście, że pierwsze parę wyników ma dopisek REKLAMA – to właśnie wyniki pochodzące z AdWords. Płatność pobierana jest z wcześniej ustalonego budżetu dopiero w momencie, w którym użytkownik kliknie w reklamę. W porównaniu do pozycjonowania, koszty tego typu kampanii mogą być naprawdę duże, zaleca się więc zlecanie ich profesjonalistom, którzy utworzą kampanię w taki sposób, aby w jak najkrótszym czasie przyniosła jak największe korzyści jak najmniejszym kosztem.

 

Podsumowanie

Mamy nadzieję, że powyższy artykuł rozjaśnił wam nieco popularny ostatnio temat pozycjonowania stron internetowych. Poznaliście podstawowe pojęcia i mechanizmy, które pozwolą wam lepiej zrozumieć na czym polega nasza praca i co robimy, abyście jako nasi Klienci zaistnieli w sieci.

W przypadku jakichkolwiek pytań – zarówno merytorycznych, jak i ofertowych, zapraszamy do bezpośredniego kontaktu z nami!

1 2 3 4 Next › Last »
Do czego potrzebna nam wirtualna rzeczywistość? Przykłady i prognozy – cz.1

Rozwój rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej oraz sposobów jej wykorzystania przyspiesza lawinowo. Do niedawna praktyczne zastosowania rozwiązań opartych na VR i AR były rozwiązaniami konsumenckimi. Gry i transmisje video to dla większości z nas pierwsze skojarzenia z rzeczywistością wirtualną. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że dalszy rozwój technologii Virtual Reality będzie wynikał przede wszystkim z rosnącej ilości zastosowań biznesowych.

 

Jakiego wykorzystania VR/AR można spodziewać się w najbliższych latach i jak to wygląda już dziś?

Teoretycznie możliwości nowych technologii, rozwijanych o coraz nowsze rozwiązania dotyczące np. mapowania przestrzeni, dają nam wrażenie nieograniczoności zastosowań. W praktyce rządzi pragmatyzm, zwłaszcza w biznesie, który poszukuje rozwiązań konkretnych problemów.

 

Branże, które dziś wykorzystują je najodważniej to:

– szkolenia i edukacja
– sprzedaż i marketing
– turystyka i promocja lokali gastronomicznych/rozrywkowych
– wynajem, promocja i handel nieruchomościami,
– architektura oraz projektowanie wnętrz /ogrodów,
– medycyna
– wojskowość

 

Oprócz wymienionych wyżej obszarów biznesu, które z pewności szybko rozwijać będą zastosowania technologii wirtualnych, obserwować będziemy w najbliższych latach popularyzację AR w specjalistycznych zastosowaniach, takich jak na przykład:

–  praca w terenie,
–  logistyka i obsługa magazynów
– obsługa magazynów,
– serwis,
– projektowanie przemysłowe

Przedstawiamy poniżej informacje o kilkunastu rozwiązaniach z dziedzin, które już dziś dobitnie wskazują kierunek, w którym podąży rozwój technologii, a wraz z nim całego biznesu:

 

Edukacja i Szkolenia

Wirtualna rzeczywistość wydaje się wręcz naturalnym rozwiązaniem na potrzeby prowadzenia szkoleń i edukacji w tym e-learningu. Również rzeczywistość rozszerzona może zostać wykorzystana na wiele sposobów – jako multimedialne podręczniki, czy zabawa i symulacja z wykorzystaniem krótkich filmów. Przykłady podobnych zastosowań mamy już w edukacji szkolnej i przedszkolnej, a kilka rozwiązań w technologii AR obejrzeć można na poniższych filmach:

https://www.youtube.com/watch?v=ioLdq2PelOM

https://www.youtube.com/watch?time_continue=74&v=iHN4c7FYXYs

 

Technologie AR i VR zmieniają konwencjonalne podejście do warsztatów. Szkolenia wykorzystujące rozwiązania rzeczywistości rozszerzonej i wirtualnej to oszczędność czasu i redukcja kosztów. Nie potrzebny jest instruktor – wystarczą same gogle.

Wśród kursów dla firm z rozszerzeniem AR i VR ważne miejsce zajmują:

– szkolenia z zakresu technologii montażowych (np. budowy samolotów, czy sond kosmicznych)

– szkolenia na potrzeby dużych korporacji (np. serwisowe, z zakresu asortymentu produktów oraz ich prezentacji).

– szkolenia dla pilotów samolotów, kierowców

– szkolenia dla służb ratunkowych i wojska  polegające na  ćwiczeniu zachowania w ekstremalnych sytuacjach, gdzie zastosowanie wirtualnej rzeczywistości pozwala przede wszystkim zmniejszyć koszty i zwiększyć dostępność do szkoleń.

 

Świetnym przykładem szkolenia jest wirtualna spawarka Lincoln Electric.

Jest to zestaw składający się z przyłbicy (gogle VR) i fizycznych narzędzi przypominających swoją formą prawdziwą spawarkę. Uczestnicy szkolenia określają wrażenia fizyczne podczas symulacji, jako niemal identyczne, z tymi, które odczuwają przy pracy na prawdziwej spawarce: pozycja ciała, kąt i pozycję uchwytu, prędkość pracy. Jak wykazały badania, ten rodzaj szkolenia ma  wpływ na pamięć mięśniową i wzorce motoryczne. Kursanci biorący udział w tym treningu uzyskują lepsze wyniki jednocześnie skracając czas procesu certyfikacji.

https://www.youtube.com/watch?v=O2AFd8znwuE

 

Kolejny przykład to treningi bezpiecznej jazdy, które organizuje dla kierowców swoich ciężarówek firma UPS. Uczestnicy szkolenia uczą się identyfikować zagrożenia, reagować na bodźce wizualne i dźwiękowe i informować o tym, co wzbudza ich zaniepokojenie. Taki trening zastępuje  szkolenie w dotychczasowej formule, które oparte było na urządzeniach z ekranem dotykowym.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=fypGVcmWpnU

 

Turystyka i Hotelarstwo

Nie trudno sobie wyobrazić, jak duży wpływ na promocję podróży i turystyki mogą mieć nowe technologie. Zamiast papierowych katalogów i opowieści pośredników lub relacji znajomych dysonować będziemy możliwością doświadczenia miejsc na własnej skórze. To już się dzieje.

 

Firma Mariott pokazuje w ten sposób jakie przeżycia, które towarzyszą znanym podróżnikom.

https://www.youtube.com/watch?v=fT2p4EBXYSg

 

A w taki sposób sieć hotelowa zachęca nowożeńców do podróży poślubnych:

https://www.youtube.com/watch?v=i6yMqXLnpN4

 

Dzięki podobnym rozwiązaniom nie tylko złapiemy bakcyla podróży, ale również na własne oczy przekonamy się jak wygląda hotel, w którym mamy zamiar się zatrzymać.

I tu znów pionierem jest Mariott, który zbudował dla swoich klientów „teleporter”:

http://framestorevr.com/marriott

 

Inne rozwiązania, to np. Gogle AVD dla narciarzy i snowboardzistów, które przekazują informacje prowadzące na trasie, także podczas mgły. To rozwiązanie zastosować można na bardzo wiele sposobów do promocji turystyki i sportu.

Przykładem jest nawigacja wzbogacona o informacje z otoczenia, dla pieszych i kierowców na ulicach i w budynkach.

https://www.youtube.com/watch?v=LK1eXVGz8sg

Nowe rozwiązania zmienią prawdopodobnie całkowicie podejście do obsługi klienta w turystyce i już wkrótce przestaną być postrzegane wyłącznie jako ciekawy gadżet.

 

Medycyna

Medycyna już dziś z powodzeniem korzysta z nowych technologii w chirurgii, diagnostyce, psychoterapii oraz leczeniu bólu i terapiach behawioralnych. Szacuje się, że  wartość globalnego rynku rozwiązań VR i AR w medycynie to  568,7 milionów dolarów (Grand View Research – 2017).

 

Rzutowanie obrazu 3D zawierającego informacje zbierane metodami nieinwazyjnymi, takimi jak np. USG,  bezpośrednio na ciało pacjenta ma realny wpływ na pracę chirurgów. W poniższym przykładzie widzimy projekcję wnętrza ciała pacjenta np. podczas zabiegu chirurgicznego, wirtualne „nakładanie“ obrazu żył na skórę

https://www.youtube.com/watch?v=kifj0ZP4Mos

 

Lekarze wizualizują za pomocą nowych technologii swoją pracę i wykorzystują powstałe prezentacje podczas szkoleń lub złożonych operacji.  Przy pomocy zestawu VR oglądać mogą trójwymiarowy obraz mózgu i precyzyjnie lokalizować guzy, poznawać strukturę i planować przebieg operacji. To także doskonałe narzędzie szkoleniowe.  Zanim młody chirurg przystąpi  do swojej pierwszej operacji, trenuje w wirtualnym świecie, oglądając przebieg zabiegu w goglach.

https://www.youtube.com/watch?v=AttXbcLUyR0

 

Wirtualna rzeczywistość umożliwia studentom również przeprowadzanie wirtualnej sekcji zwłok. Są na świecie uniwersytety, które zrezygnowały z dotychczasowych metod szkoleniowych w tym zakresie i oparły edukację właśnie o wirtualną rzeczywistość. Dzięki tej technologii z dowolnej perspektywy oglądać można wszystkie elementy organizmu, a jeśli jest taka konieczność, zajrzeć do ich wnętrza, aby dokładnie dowiedzieć się, jak funkcjonują.

 

VR jest doskonałym narzędziem do symulacji i wizualizacji dla tego  dobrze sprawdza się w  psychoterapii, leczeniu depresji, zespołu stresu pourazowego i w walce z  zaburzeniami lękowymi wszelkiego typu. W metodzie zwanej ekspozycją, pacjent poddawany jest działaniu bodźca, który wywołuje lęk, ale wszystko odbywa się  w kontrolowanych warunkach, które dają mu poczucie bezpieczeństwa. Dzięki specjalnie przygotowanym aplikacjom pacjent może w takich warunkach stawić czoła trudnym sytuacjom: lękowi przed otwartą przestrzenią, zamknięciem, lataniem, wysokością, wystąpieniami publicznymi, ciemnością. Jak dowodzą badania, terapie te są bardzo skuteczne. Pokazał to Samsung w jednej ze swoich kampanii (#BeFearless).

https://www.youtube.com/watch?v=kveC0QxOn7A

 

Jak się okazuje VR może być również ratunkiem dla osób zmagających się z bólem.  Zanurzając się w wirtualnym świecie pacjent nie skupia uwagi na bólu tylko na rzeczywistości, której może doświadczać dzięki goglom. Ten sposób odciągania uwagi od bodźców bólowych sprawdza się w walce z ostrym bólem towarzyszącym zabiegom, zmianie opatrunków czy rekonwalescencji po operacji. W Polsce trwają już badania nad wykorzystaniem gogli VR w leczeniu chronicznego bólu u przewlekle chorych pacjentów.

 

Nowe technologie są również niezwykle przydatne  w diagnostyce chorób neurologicznych i psychiatrycznych, rehabilitacji po udarach, w zaawansowanych badaniach nad mózgiem człowieka i w wielu innych obszarach medycyny.

c.d.n

 

autor: Katarzyna Januszewska – Natkaniec

1
Decydować, żeby nie żałować – czyli strona twoich marzeń!

Któż nie zna uczucia złości, gdy po skończonym dziele mówi sobie: „Trzeba to było zrobić inaczej”?

Pół biedy, gdy zmiana nie wiąże się z wydaniem pieniędzy, gorzej, gdy pociąga za sobą poważne wydatki. Jeśli chcesz uniknąć takiej sytuacji, przeczytaj poniżej, o czym zawczasu powinieneś pomyśleć i zadecydować.

 

Są takie usługi, które po prostu się zleca. Są jednak również takie, których dobre wykonanie nie jest możliwe bez pełnego zaangażowania klienta. Jednym z nich jest strona internetowa.

Jeśli chcesz by naprawdę była twoja, odpowiadała na zapotrzebowania twoich klientów, pozostawiała w tyle twoją konkurencję, spełniała funkcje, które są niezbędne dla twojej firmy, sprostała wymaganiom, które stawia twoja działalność, musisz zaangażować się w jej tworzenie. Inaczej się nie da.

Brzmi groźnie, ale nie musi być trudno. Znajdź zaufanego wykonawcę i przygotuj się na długie rozmowy. Pamiętaj, że to twój sprzymierzeniec. On także chce stworzyć dobry produkt, a skomplikowane poprawki nie są również w jego interesie.

Dobry twórca strony dysponuje narzędziami, które waszą współpracę ułatwią. Przechodził przez to wielokrotnie i wie co zrobić, by wszystko przebiegało płynnie i bez zakłóceń, ale wymaga to zaangażowania obu stron. Nawet jeśli twoja wizja strony nie jest jeszcze w 100% gotowa zespół specjalistów zada Ci pytania i naprowadzi na problemy, z którymi musisz się zmierzyć. (Szczegółowe informacje o tym na czym polega współpraca przy tworzeni strony znajdziesz tutaj).

 

Od czego warto zacząć?

Od podstaw.

Chociaż to brzmi jak banał, podczas pracy nad stroną powinieneś pamiętać, co przyświeca Ci w prowadzeniu biznesu. Jaka jest misja i wizja twojej firmy. Do tych wartości przyzwyczajasz swoich klientów, a to znaczy, że strona, na którą kiedyś trafią również powinna im odpowiadać. Chcesz być postrzegany jako specjalista, czy może tworzysz wokół własnego biznesu aurę przyjaznej przystani. To wszystko ma znaczenie od etapu makiety i projektu designu, poprzez funkcjonalności, które udostępnisz klientowi, system zarządzania treścią, aż po sposób, w jaki zabezpieczysz swoją stronę. (Dlaczego strona jest ważna dla biznesu?)

Na stałe zagoszczą w twojej skrzynce wiadomości od account managera. Za jego pośrednictwem będziesz się porozumiewał z wykonawcą. On jest odpowiedzialny za przekazywanie twoich życzeń poszczególnym specjalistom. Zada niezbędne pytania, tak by nic nie zostało na poszczególnych etapach pominięte. Zadba o to, byś został dobrze zrozumiany. Wytłumaczy dostępne opcje i mechanizmy działania strony.  Nie bój się narzędzi, których używanie Ci zaproponuje. On wie najlepiej, czy zdadzą egzamin.

 

Zaczniecie od makiety. To szkielet, na którym zbudowana zostanie cała koncepcja (tutaj znajdziesz listę pytań, które na tym etapie warto sobie zadać). Potem przejdziecie do wytycznych związanych z przygotowaniem designu. Na tych etapach ciągle jeszcze możesz rozważać różne możliwości i rozwiązania. Zanim do pracy przystąpi programista cała koncepcja musi być gotowa. Zatwierdzenie makiety i projektów kończy etap, na którym wprowadzanie zmian jest jeszcze bezproblemowe. Potem będzie to dużo trudniejsze, a w przypadku niektórych funkcjonalnych zmian, być może nawet niemożliwe, a na pewno kosztowne.

Niestety, nawet najlepiej zaprojektowana i przemyślana strona nie osiągnie sukcesu, jeśli nie zadbasz o pewne szczegóły, które ułatwią internautom trafienie na nią. Chodzi oczywiście o pozycjonowanie. Nie ma gotowej recepty na to, co należy zrobić, by strona znalazła się na stałe na pierwszym miejscu w wyścigu o laur Googla i innych wyszukiwarek. Dzieje się tak ze względu na zmieniające się, co jakiś czas, algorytmy wyszukiwarek, ulegające modzie i trendom zachowania użytkowników, a nawet wydarzenia, czy specyfikę funkcjonowania branży, której dotyczy biznes. Nie popadajmy jednak w sceptycyzm.  Coś da się zrobić, a przede wszystkim istnieją działania niezbędne, by do takiego wyścigu w ogóle móc przystąpić.

 

Wyszukiwarki.

Content. Od niego bardzo dużo zależy. Nie pozostawiaj tego przypadkowi. To ty posiadasz najlepszą wiedzę o swoich klientach. Postaraj się by treści, które zamieścisz na stronie były skierowane właśnie do nich, by odpowiadały na pytania, z którymi zwrócą się do internetowej wyszukiwarki.

Wartościowy content będzie siłą twojej strony. Przełoży się bezpośrednio na dobre miejsce w wyszukiwarkach. Jeśli przy jego tworzeniu korzystasz z pomocy copywritera, nie zapomnij wyposażyć go w niezbędne informacje dotycząca twojego biznesu.

Podczas prac nad treściami pamiętaj o słowach kluczowych. Wykorzystaj je w tytułach, opisach nagłówkach, treściach w newsach i na blogu. Nic tak nie poprawia ruchu organicznego jak tekst dobrze skrojony pod SEO. Dzięki właściwym słowom kluczowym możliwe będzie również stworzenie struktury linków, dostosowanej zarówno do użytkowników, jak i robotów.

To dzięki słowom kluczowym w treści strony roboty Google „wiedzą”, o czym jest dana podstrona serwisu i na jakie zapytania wybrany URL ma się pojawiać w wynikach wyszukiwania. Pamiętaj jednak, aby nie przesadzać z ich ilością. Nie służy to ani czytelności tekstu, ani pozycjonowaniu. Lepiej skoncentrować się na synonimach i różnych formach gramatycznych, związkach frazeologicznych. To pomoże budować tzw. długi ogon fraz powiązanych z głównym tematem danej podstrony, a przede wszystkim na pewno nie zrujnuje tekstu i zostanie docenione przez wyszukiwarkę.

Im wcześniej zaczniesz pracować nad contentem, tym łatwiej będzie uporządkować wizję strony, a to z kolei przyspieszy pracę na pierwszych etapach projektu i ułatwi pozycjonownie. Pamiętaj, najgorsze co może się przydarzyć, to strona, na której na internautę zaciekawionego twoją działalnością czeka tablica „strona już wkrótce”. Sam wiesz jak bardzo tego nie lubimy.

Jak jeszcze możesz wpłynąć na widoczność swojej strony w wynikach wyszukiwania, zanim uciekniesz się do płatnych form promocji?

 

Pomyśl o znacznikach Schema. To metoda na zaserwowanie treści zawartej na stronie w taki sposób, by znajdujące się na niej dane bez problemów odczytywały i analizowały roboty Google. Zgodnie z prognozami z 2018 roku to właśnie te znaczniki będą jednym z czynników, które zyskają na znaczeniu w kolejnych latach. To z kolei przełoży się  na pozycje strony w wynikach wyszukiwania. Zapytaj o nie wykonawcę strony. Warto już dzisiaj zadbać o umieszczenie mikrodanych pod adresem witryny.

 

Kolejne godne polecenia rozwiązanie to Rich Snippets. Co to takiego? To część wyniku wyszukiwania dla zadanej frazy znajdująca się w obrębie wyniku. Mogą się tam znaleźć gwiazdki oceniające twój wpis lub informacje o jego autorze czy też osobach, które recenzowały stronę itp., czyli tzw. „fragmenty rozszerzone”.

Taki zabieg niewątpliwie wyróżni twoją stronę. Jeszcze przed kliknięciem w link potencjalni klienci będą mogli zapoznać się z opiniami, przedziałem cenowym, a dzięki poprawnie oznaczonej strukturze linków, trafią bezpośrednio do konkretnych treści na stronie.

 

RWD

To tzw. responsywność (rozwinięcie skrótu to angielskie: responsive web design), a oznacza takie projektowanie i programowanie strony, które umożliwia jej właściwe wyświetlanie na urządzeniach o różnych rozdzielczościach. Jeszcze całkiem niedawno konieczne było tłumaczenie przyszłym właścicielom witryn, jakie to ważne. Dziś nie jest to już konieczne. Odsetek osób korzystających z Internetu głównie za pośrednictwem smartfonów stale rośnie i wszyscy o tym wiemy.

Poruszanie się po stronie musi być intuicyjne i wygodne, dopasowane do urządzenia i warunków w jakich go używamy. Oznacza to nie tylko zmiany w wyglądzie strony i treściach. Ma również wpływ na pozycjonowanie. Upewnij się, że wszystko, co chcesz przekazać potencjalnym klientom, jest dostępne i czytelne, a także, jak stronę na urządzeniach mobilnych indeksować będą roboty.

 

Widoczność strony

Zanim zaakceptujesz projekty i strona trafi do kodowania zadaj sobie jeszcze pytanie, czy chcesz, by wszystkie podstrony dostepne były dla wszystkich. Może chciałbyś wyróżnić internautów, którzy subskrybują newslettery, płacą abonament itp., dając im dostęp do określonych stron?

 

Ładowanie strony

Wszystko gotowe? Nie planujesz już zmian? Pomyśl w takim razie o szybkości ładowania strony.

Nie warto z tym przesadzać, bo poniesiesz w ten sposób nadmierne koszty, ale na pewno warto zadbać o komfort użytkowników. Każda strona ma inne wymagania. Jeśli twoja pod względem wejść nie należy do standardowych (znajduje się na niej jednocześnie więcej niż 100 osób na godzinę), poszukaj wspólnie z wykonawcą optymalnego rozwiązania.

Jeśli nadal masz tremę przed publikacją zamów szczegółowy audyt strony.

 

Publikacja to nie koniec przygody.

 Publikacja strony internetowej tym różni się od publikacji książki, że nie oznacza końca pracy nad nią.

Nie pozwól, by twoja strona zestarzała się zbyt szybko. Dbaj o treści. Odpowiednio przygotowany przez wykonawcę CMS sprawi, że nie będzie to ani kłopotliwe, ani trudne. Długoterminowe  utrzymanie zaangażowania użytkowników i wysokiej pozycji w wyszukiwarkach to sztuka i proces długofalowy. Przerwanie go jest równoznaczne z obniżaniem pozycji strony. Dzięki temu, że zawczasu przewidziałeś najróżniejsze sytuacje, nie będzie to jednak skomplikowane i nie powinno angażować cię w nadmierny sposób.

Tu także przyda się pomoc wykonawcy. Nie zrywaj z nim kontaktu na etapie publikacji. To on najlepiej zna stronę i będzie mu łatwiej wprowadzać na niej w dalszej perspektywie zmiany oraz udzielić Ci skutecznego technicznego wsparcia.

 

Więcej na temat hostingu i utrzymania strony przeczytasz tutaj.

 

10 zasad wartościowego tekstu pod SEO.

Od jakiegoś czasu, to co my, czytelnicy rozumiemy pod pojęciem dobrej  treści, staje się coraz bardziej zbliżone do tego, co wyszukiwarki uznają za treści wartościowe. Choć różnice ciągle istnieją, to użyteczność tekstu z punktu widzenia internauty, stała się dla Google głównym priorytetem.

Jak to rozumieć?  Jak tworzyć teksty, które docenią zarówno klienci, jak i wyszukiwarki?

 

 

Teksty tworzone na użytek internetu powinny spełniać kryteria opisane w poniższych punktach:

 

  1. Naturalność

Piszemy o tym na samym początku, bo to kwestia, naszym zdaniem, kluczowa. Jeszcze do niedawna tekstów na stronach optymalizowanych pod SEO, zwyczajnie nie dało się czytać. To stopniowo się zmienia, również za sprawą zmian w algorytmach Google.

Pisząc tekst, do ostatniej kropki powinieneś pamiętać dla kogo piszesz. Twoi odbiorcy, użytkownicy strony, klienci, partnerzy, to nie wyszukiwarki. Nie pisz pod SEO, pisz dla ludzi. Windowanie pozycji strony tylko po to, by klient po wejściu na nią uciekał w popłochu, nie ma sensu. To jasne. Takie artykuły, zwane powszechnie „preclami”, odchodzą do lamusa.

 

Im większą przydatność artykułu, tzn. im bardziej zadowalającą odpowiedź na pytanie zadane wyszukiwarce, odnajdzie na stronie użytkownik, tym lepiej dla Ciebie i twojego biznesu. Tekst użyteczny, to tekst czytelny, zwięzły, przejrzysty i napisany prostym językiem. Nie komplikuj, jeśli nie zwracasz się do innych specjalistów. Zapomnij o fachowej terminologii i żargonie zawodowym. Specjalista to nie ktoś, kto używa nieznanych innym słów, tylko osoba, która w prostych słowach wyjaśnia skomplikowane treści.

Jeśli natomiast twoi odbiorcy, tak jak ty „znają się na rzeczy”, tekst zawierający fachową terminologie nadal będzie tekstem naturalnym.

Pamiętaj o słowach kluczowych, ale zachowaj zdrowe proporcje, tak aby fachowe zwroty nie przyćmiły treści, a tekst nie stał się nieprzyswajalny.

 

  1. Słowa kluczowe

Było już o naturalności, więc możemy przejść do słów kluczowych, powszechnie kojarzonych z SEO. Owszem, bez nich ani rusz, ale…… co za dużo to niezdrowo.

Nie zdobędziesz szczytu Google wyłącznie szpikując stronę słowami kluczowymi. W ten sposób możesz tylko stracić zaufanie klientów (patrz wyżej) i Googla. Wyszukiwarki mogą uznać Twoją stronę za spam i zignorować ją w wynikach wyszukiwania.

 

Jak często powinniśmy zatem stosować słowa kluczowe?

I tu znów wyznacznikiem jest naturalność, a podawanie liczb nie ma sensu, bo opinie w tej kwestii są bardzo różne.

Dobrą praktyka jest tzw. „dywersyfikacja słów kluczowych”, czyli używanie ich w różnych formach: np: „tanie ciasta”, „tanie ciasto”, „najtańsze ciasta”, „ciasta tanie”, „ciasta pyszne i tanie” itd….

Stosuj zamiennie wyrażenia bliskoznaczne, związki frazeologiczne, odmieniaj, stosuj liczbę mnogą, synonimy. Google coraz lepiej radzi sobie z ich rozpoznawaniem, a ty unikniesz w ten sposób powtórzeń.

 

Dobieraj właściwe  słowa i frazy kluczowe. Zawężaj. Co to znaczy?

Jest wiele fraz bardzo konkurencyjnych, a ich konkurencyjność jest tym większa im bardziej ogólne są frazy. Posłużmy się prostym przykładem. Załóżmy, ze jesteś właścicielem restauracji w Poznaniu, serwującej pierogi z całego świata i optymalizujesz tekst pod kontem frazy „restauracja”. Jak się domyślasz, konkurencyjność tego hasła jest bardzo wysoka. Dużo lepszym pomysłem jest tzw. „długi ogon” („long-tail” w przeciwieństwie „short-tail”). Jego użycie po pierwsze da większą szansę na wyższą pozycję, a po drugie  zogniskuje uwagę na twoim biznesie, np. poprzez dodania jego lokalizacji. Hasło wygląda wówczas np. tak: „restauracja w Poznaniu„. Jeśli dodasz do tego jeszcze rodzaj usługi, otrzymasz następująca frazę z długim ogonem: „restauracja z pierogami w Poznaniu”.

Z badań wynika, że tego typu podejście często przynosi o wiele wyższe korzyści niż siłowe próby umiejscowienia strony wysoko w wynikach dla bardzo trudnych słów kluczowych. Dobierając je pamiętaj cały czas o punkcie widzenia twojego klienta.

Zamieść słowo kluczowe w:

 

  • tytule 
  • opisie strony ( tzw. description), czyli tekście widocznym dla użytkownika pod linkiem prowadzącym do strony w wynikach wyszukiwania,
  • wstępie (tzw. lead), czyli pierwszym akapicie informującym w skrócie o tym, co zawiera artykuł,
  • nagłówku H1– pamiętaj tylko jeden znacznik H1 na stronę,
  • treści – Wyróżnij zdania, w którym występują słowa kluczowe znacznikiem „strong”.

 

  1. Tematyczność

Użytkownik po przeczytaniu tekstu powinien być w 100% przekonany czego dotyczył. Wpływa to na pozytywną ocenę treści przez czytelnika, a ponadto wyszukiwarka przyporządkuje bezbłędnie tekst do zapytania. Staraj się budować tekst cały czas pozostając w temacie, jednocześnie nie zapominając o zachowaniu naturalności (patrz wyżej).  Po prostu pisz na temat.

Oznacza to również, że nie powinieneś ulegać pokusie używania słów kluczowych nie związanych z tematyką strony. Jeśli firma IT nie zajmuje się kampaniami w mediach społecznościowych, nie powinna promować swoich artykułów tą frazą, choćby wydawało się, że dobrze będzie ją\pozycjonowała. Użytkownik, który po wyszukaniu artykułu po frazie „kampanie w mediach społecznościowych” trafi na stronę takie firmy, poczuje się rozczarowany i być może nie szybko zawierzy zamieszczonym tam treściom, a najpewniej nie poświęci na lekturę zbyt wiele czasu. To nie jest klient tej firmy. Takie działanie to oszukiwanie zarówno robotów, jak i użytkowników Internetu.

Opisuj kompleksowo dany temat. Niech zamieszczane przez ciebie treści będą dla użytkownika na tyle wyczerpujące, by nie musiał szukać już nigdzie więcej. Dostarcz mu tego, czego szukał. To również ukłon w stronę wyszukiwarek. Zawartość strony powinna wskazywać botom, z jakimi tematami „mają do czynienia”.

 

  1. Eksperckość

Internet, to dla wielu z nas przede wszystkim źródło wiedzy. Nauczyliśmy się rozróżniać teksty eksperckie od powierzchownych opisów zamieszczanych na stronach tylko po to, by były.  Twoje treści powinny coś sobą reprezentować, być wartością dodana, dać internaucie poczucie , ze nie zmarnował czasu, czytając tekst.  Oferuj konkretną wiedzę i informację. Staraj się być skrupulatny i dokładny.  Jeżeli konkurencja zamieściła artykuł o pieczeniu swojego popisowego ciasta, mający 3000 znaków, a cały proces pieczenia opisano w nim w 5 punktach, ty zrób to w 7 i napisz tekst na 5000 znaków. Wyjaśniaj i staraj się wyczerpać temat – oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku.

Tekst możesz urozmaicić linkami prowadzącymi do innych twoich treści. W ten sposób informujesz użytkowników, że oferujesz dodatkowe teksty. Jest to informacja ważna również z punktu widzenia wyszukiwarek.  Pamiętaj jednak, by linkowanie było logiczne i nie utrudniało nawigacji po stronie.

 

  1. Terminowość

Przywiązuj do siebie użytkownika. Im regularniej zamieścisz na stronach treści, im częściej będziesz je odświeżał, tym atrakcyjniejszy będziesz zarówno dla internauty, jak i dla wyszukiwarek. Google zarejestruje aktualizacje. Wyszukiwarka na nowo zindeksuje treść.  Regularne wpisy na blogu, artykuły, a nawet rozszerzenie istniejących tekstów również podbijają ranking.

 

  1. Długość tekstu

Jak długi powinien być tekst zoptymalizowany pod SEO? Aby dać Google wystarczającą ilość materiału do oceny, teksty nie powinny być zbyt krótkie. Zdania w tej kwestii są podzielone. Nie ma jednoznacznych wytycznych. Wszystko zależy od przeznaczenia tekstu. Dla treść, które nie tylko zapewniają dobre miejsce w rankingach wyszukiwarek, ale mają również kreować wizerunek eksperta, właściwie nie ma limitu długości. Odbiorcy cenią teksty, które wyczerpują temat, przeprowadzają użytkownika przez problem, a na koniec dostarczają realne rozwiązanie jego problemu.  Jeśli taki właśnie jest napisany przez Ciebie tekst, nie ważne ile będzie miał znaków. Ważne byś dobrze go uporządkował użył właściwych nagłówków.

 

  1. Poprawność językowa

Często kwestionuje się wpływ pisowni i gramatyki na rankingi wyszukiwarek. Pewne jest jednak, że maja one wpływ na sposób, w jaki postrzegani będziemy przez użytkowników. Są oznaką jakości. Błędy na stronie mogą obniżyć zaufanie internauty do twojej oferty, a tym samym szansę , że kiedyś powróci na stronę.

 

  1. Unikalność

Nie warto kopiować cudzych tekstów. Dlaczego, ponieważ bardzo szybko twój tekst zostanie  „namierzony” przez narzędzia Googla, a strona zablokowana. Dostaniesz karę algorytmiczną, co oznacza, że strona główna i podstrony w obrębie domeny nie będą widoczne w wynikach wyszukiwania. Kopiowanie po prostu się nie opłaca.

Można brać przykład z konkurencji. Możesz się zainspirować, tym co piszą inni, ale nie pisz w identyczny sposób. Nie chodzi tylko o dobór słów w zdania, ale również o podział tekstu, kolejność prezentowanych tematów, przyjęty schemat, styl pisania, słownictwo – to wszystko powinno być jak najbardziej unikalne. Jeżeli konkurencja stworzyła wpis na temat upieczenia sernika, napisz poradnik dotyczący zakupu składników, pieczenia i podania sernika, a zakończ całość opisem wrażeń po podaniu go gościom.

 

  1. Przejrzystość

Większość z nas „skanuje” wzrokiem stronę zanim zdecyduje się na czytanie. Oceniamy jej wartość, eksperckość i przejrzystość, a przede wszystkim szukamy w ten sposób interesującej nas informacji. Dlatego pamiętaj, by to co najważniejsze znajdowało się jak najwyżej, a treść była podzielona na akapity opatrzone nagłówkami. Wskazane są punkty, listy, tytuły, wytłuszczanie. Pamiętaj by ważne słowa znajdowały się bliżej lewej krawędzi strony. Takie formatowanie to również ukłon w stronę botów Googla, dzięki którym łatwiej im będzie odnaleźć to, co na stronie najistotniejsze.

Nie stroń od zestawień, tabel statystyk, diagramów, cenników, porównań, instrukcji, obrazów itp.

To duża wartość dla tekstu i uwiarygodnienie zarówno dla użytkowników jak i wyszukiwarek.

 

  1. Język korzyści

I na koniec wskazówka. Przy tworzeniu tekstów stosuj język korzyści, ale uwaga, rób to umiejętni, tzn. nienachalnie, naturalnie, na temat i z zachowaniem szacunku do internauty i jego czasu. (Jednym słowem patrz wyżej 😊). Język korzyści jest zabiegiem marketingowym, ale jego kolejną zaleta jest przydatność podczas tworzenia haseł z tzw. długim ogonem. Zamiast „pyszne ciasto” napiszmy „smaczne ciasto bez cukru i glutenu, z wysoką zawartością białka, dobre dla dzieci i osób uprawiających sport”.

 

Podsumowanie

 

Podsumować powyższy artykuł można jednym stwierdzeniem:

Optymalizuj pod SEO i pod człowieka – znajdź złoty środek.

Nigdy nie zapominaj dla kogo piszesz. Nawet jeśli w twoim tekście zabraknie kilku zabiegów ułatwiającym odnalezienie go i zindeksowanie, nadal będzie wysoko ceniony przez wyszukiwarki, a przede wszystkim przez prawdziwych odbiorców strony – twoich klientów.

Dobra treść to taka, która jest przejrzysta, czytelna, unikalna dostarcza odbiorcy konkretnej wartości, bawi, informuje lub pomaga, a tym samym zachęca do interakcji, dzielenia się, lubienia, DZIAŁANIA.

Poza tym optymalizacja strony to nie tylko praca z tekstem na stronie (tzw On-Site – ang. na stronie). Do pełnego i skutecznego przeprowadzenia działań pozycjonujących potrzebna jest jeszcze optymalizacja Off-Site (ang. poza stroną), 0 otórych więcej dowiesz się tutaj.

 

Dlaczego WordPress jest dobrym wyborem na CMS

 

WordPress to jeden z najpopularniejszych systemów zarządzania treścią (CMS, ang. content management system) na świecie. Jak chwali się oficjalna strona systemu: „31% sieci działa na WordPressie – od blogów hobbystycznych po największe portale informacyjne.”. I pewnie z blogów najlepiej WordPressa znacie, ale nie znaczy to, że służy on tylko do tego – wręcz przeciwnie!

 

CMS uniwersalny

Pokusimy się o ryzykowne stwierdzenie, że na WordPressie można zrobić wszystko, czego jesteśmy doskonałym przykładem. Zdecydowaną większość naszych projektów opieramy o ten właśnie system zarządzania treścią – jego cechy mocno usprawniają pracę, pozostawiając praktycznie nieograniczoną swobodę łatwego dostosowania każdego elementu do zadanych wymagań. Nie ważne, czy klient życzy sobie prostego bloga, stronę firmową, portal informacyjny czy bardziej zaawansowaną aplikację – jesteśmy w stanie dostosować WordPressa w taki sposób, by mógł się stać każdą z wyżej wymienionych witryn.
Mimo, że WordPress nie jest dedykowany handlowi, może stać się również platformą e-commerce, dzięki bardzo popularnemu i wspieranemu od dawna dodatkowi WooCommerce. Istnieje wiele różnych rozwiązań pozwalających na stworzenie własnego sklepu internetowego, jednak ich architektura jest często na tyle zamknięta, że dostosowanie systemu pod nasze wymagania to niemałe wyzwanie. Z WordPressem jest inaczej – stawiając na nim sklep za pomocą wtyczki WooCommerce, otrzymujemy dedykowane rozwiązanie sklepowe w połączeniu z otwartą, łatwą w modyfikacji platformą.

 

Pluginy, dodatki, wtyczki, motywy…

Tym, co wyróżnia WordPressa na tle konkurencji jest olbrzymia baza wtyczek i motywów, które często pozwalają na stworzenie doskonale funkcjonalnej i pięknej strony bez jakiejkolwiek znajomości kodowania.
Wtyczki to pojedyczne dodatki, które pozwalają na dodanie nowych funkcjonalności do naszego serwisu. Może być to kalendarz, slajder, galeria, odtwarzacz video… Praktycznie każda wymyślona funkcjonalność posiada mniej lub bardziej zaawansowaną i spełniającą wymagania projektu wtyczkę dla systemu WordPress. Pluginy nie tylko znacząco przyspieszają pracę (o wiele łatwiej jest dostosować wygląd galerii czy slidera, niż pisać je od nowa), ale również często ratują z opresji nieumiejętności, ponieważ dzięki nim użytkownik może na swojej stronie zawrzeć elementy, których nie potrafiłby zakodować samemu. Wtyczki umożliwiają czasem „wyklikanie” całych stron, bez napisania choćby linii kodu. Dodajmy do tego że zdecydowana większość wtyczek jest darmowa lub posiada swoje darmowe odpowiedniki i otrzymujemy receptę na sukces.
Motywy natomiast są trochę inną bajką. Nieco upraszczając, można zakwalifikować je jako integralny zbiór wtyczek oraz reguł i elementów określających cały wygląd i funkcjonowanie witryny. Motyw to w praktyce często cała strona zamknięta w prostej do spersonalizowania paczce. Instalując motyw, użytkownik dostaje łatwy dostęp do wszystkich zawartych w nim funkcjonalności i może, również bez umiejętności kodowania, dostosować jedynie zawartość tekstową by przy naprawdę niewielkim nakładzie czasowym skończyć z estetyczną i nowoczesną stroną. Tak samo jak pluginy, znajdziemy zarówno płatne jak i darmowe motywy, jednak w tym przypadku naprawdę warto zainwestować w sprawdzony i porządny produkt, który pozwoli w łatwy sposób zmienić predefiniowane ustawienia i umożliwi rozbudowę.

 

„Wesprzyj się”

WordPress jest systemem w pełni darmowym, co w połączeniu z jego popularnością sprawia, że oferowane dla użytkowników CMSa wsparcie jest niewyobrażalnie rozległe. Tu ponownie pokusimy się o daleko idący domysł, ale z naszego doświadczenia wynika, że nie ma takiego problemu związanego z WordPressem, którego ktoś już kiedyś nie miał i który nie zostałby rozwiązany. Samo oficjalne, anglojęzyczne forum WordPress posiada miliony wątków, wiadomości i odpowiedzi, a istnieje jeszcze wiele innych miejsc w sieci w których możemy poszukiwać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Często wystarczy wpisać pytanie w pole wyszukiwarki Google, by w wynikach dostać całą listę rozwiązań problemu.
Do tego dochodzą częste aktualizacje samego systemu, który cały czas jest rozbudowywany i uzupełniany o nowe funkcjonalności „out of the box”. Nie możemy nie wspomnieć o bezpieczeństwie, które się z tym wiąże – bo o ile każdy system da się złamać, WordPress należy do jednych z najbezpieczniejszych, o co dbają nie tylko twórcy CMSa, ale również sami użytkownicy, produkujący coraz to nowsze i bardziej zaawansowane wtyczki dla zapewnienia bezpieczeństwa.

 

Samoobsługa

Do tej pory w naszym artykule bardzo często padają słowa „łatwo”, „szybko” itp. Podtrzymujemy nasze zdanie, że WordPress jest systemem przyjaznym w obsłudze dla użytkownika i pozwalającym na łatwe wprowadzanie modyfikacji. Tak jak już zostało wspomniane, przy wykorzystaniu odpowiednich motywów i wtyczek, użytkownik niejednokrotnie nie musi posiadać żadnej wiedzy z zakresu kodowania. Interfejs administracyjny jest spójny, przejrzysty i bardzo prosty w nawigacji – wypracowywany latami, znajduje się obecnie w miejscu, w którym potrafiła będzie z niego korzystać nawet osoba w ogóle nieobeznana w tajnikach tworzenia czy nawet uzupełniania stron internetowych treścią.
Nie twierdzimy jednak, że zupełny laik poradzi sobie bez problemów ze stworzeniem skomplikowanej, dostosowanej pod konkretne wymagania platformy internetowej. Gotowe rozwiązania mają to do siebie, że bardzo łatwo ich użyć w formie niezmienionej, jednak modyfikacje (wykraczające poza zmianę podstawowych opcji określonych przez twórcę dodatku/motywu) wymagają już najczęściej wiedzy programistycznej, często zaawansowanej.

 

SEO Friendly, ale…

„Wordpress jest systemem przyjaznym dla SEO” – takie stwierdzenie można często wyczytać w Internecie. Po części jest ono prawdziwe, ponieważ sam CMS i jego otwartość pozwalają na łatwe wprowadzanie zmian istotnych z punktu widzenia pozycjonowania. Od możliwości ustawienia tytułu witryny, przez konfigurację linków aż do blokowania robotów – to wszystko WordPress posiada.
Nieczęsto jednak system występuje jako „goły” produkt – w zdecydowanej większości wypadków obwarowany jest armią pluginów, które niestety mogą zmniejszać atrakcyjność naszej witryny w oczach wyszukiwarek, dlatego zawsze polecamy badać konstrukcję dodatków i sprawdzać jaki mogą mieć wpływ na nasze wyniki w Google. Błędy spowodowane przez pluginy mogą być prozaiczne, w rodzaju zbyt dużej ilości użytych nagłówków H1. Czasami jednak dodatki mogą być skonstruowane w taki sposób, że powodują na naszej stronie duplikaty contentu czy ukrywają treści lub jeszcze coś innego – takie przypadki nierzadko trudno wykryć, więc należy być uważnym.

 

Integracje lepsze niż w korpo

W dobie Internetu korzystamy z wielu różnych, wyspecjalizowanych narzędzi. Wybraliśmy sobie kilka serwisów i korzystamy z nich z wielu powodów – albo nam się zwyczajnie podobają pod względem wizualnym, albo są proste w obsłudze, albo mają zaawansowane funkcjonalności… W każdym razie, na pewno każdy z was posiada takie serwisy, choćby były to Facebook, Twitter czy Instagram. Czasami chcemy jakoś zintegrować zewnętrzne serwisy z naszą stroną internetową i również w tym przypadku WordPress bryluje – oczywiście z pomocą niezawodnych i wszechobecnych wtyczek.
Praktycznie każdy bardziej rozpoznawalny serwis można w większym lub mniejszym stopniu zintegrować z systemem zarządzania treścią WordPress. Od wyświetlania feedów, przez płatności, po zbieranie adresów e-mail do newsletterów, możliwości jest naprawdę sporo. Jest to obopólna korzyść – zarówno WordPress na tym korzysta, oferując użytkownikom dostęp do dużej ilości usług zewnętrznych, jak i korzystają usługodawcy, ponieważ ich użytkownicy nie muszą szukać innych usług, które poszukiwane przez nich integracje posiadają.

 

Podsumowanie

Mamy nadzieję, że powyższy artykuł nieco rozjaśnił nurtujące was kwestie i pozwolił odpowiedzieć na pytanie: dlaczego WordPress jest dobrym wyborem na CMS? Możliwości budowy i rozbudowy strony, wtyczki, motywy, integracje, rozwiązania sklepowe – wszystko to znajdziecie w tym całkowicie darmowym systemie zarządzania treścią. Wszystko to świetnie ze sobą współgra, jest przyjemne w użytkowaniu i łatwe w obsłudze.
Polecają go miliony użytkowników na całym świecie, a przede wszystkim WordPressa polecamy my jako firma 1CONNECT. 😉

 

Ile kosztuje strona internetowa?

 

Gdy z pytaniem o cenę samochodu udajemy się do salonu  w odpowiedzi słyszymy „To zależy”  i ląduje przed nami folder zawierający najróżniejsze modele aut i standardy w obrębie modeli.

Dokładnie tak samo wygląda to w przypadku stron internetowych. Wszystko zależy od tego, czego potrzebujemy:

 

  • Jakie funkcje powinna spełniać strona?
  • Do kogo jest adresowana?
  • Na ile ma być unikalna?
  • Jaki jest twój wkład własny?
  • Jakie dodatkowe usługi z nią związane chciałbyś zakupić?

 

Jednym słowem nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o cenę strony, ale możemy pokazać, co ma na nią wpływ i jakie decyzje powinieneś podjąć zanim zaczniesz szukać wykonawcy strony.

 

Na cenę strony składają się uogólniając następujące koszty:

 

  • praca grafika
  • paca programisty
  • praca account managera
  • praca twórcy treści

 

Oraz ewentualne koszty dodatkowe:

  • optymalizacja strony
  • RWD
  • WCAG
  • Zabezpieczenia
  • Zabezpieczenie w przypadku obciążenie strony
  • hosting

 

Zacznijmy od początku.

Zanim rozpoczną się prace nad stroną spotkasz się z account managerem. Za jego pośrednictwem wszystkie życzenia dotyczące wyglądu i działania strony oraz informacje, które mają się na niej pojawić trafią do grafika i informatyka.

Praca account managera jest niezwykle ważna. Polega właśnie na ustaleniu, jakie dokładnie są oczekiwania wobec strony. To co zostanie uzgodnione będzie miało wpływa na cenę końcową.

Ten istotny etap to praca koncepcyjna. Ważne, abyś przemyślał wszystkie aspekty dotyczących przyszłej strony i sposobu jej funkcjonowania. Zmiany nanoszone już podczas trwania prac, mogą się okazać kosztowne. Warto zatem przemyśleć wszystko dogłębnie. Pomoże w tym właśnie account. Wspólnie stworzycie koncepcję i odpowiecie na następujące pytania mające wpływ między innymi na cenę.:

  • Czy strona powstaje zupełnie od zera, czy też ma być odświeżeniem lub przebudowaniem już istniejącej. Jeśli w grę wchodzi druga opcja, jak zmieni się struktura strony.
  • Zastanowicie się wspólnie, jakie podstrony powinna zwierać – jak rozłożyć treści. Masz już na to pomysł, czy chcesz by zajął się tym wykonawca?
  • Jakiego rodzaju strony potrzebujesz, tzn. jakie ma pełnić zadania. Jest stroną informacyjną, sprzedażowa, a może to sklep, blog lub system rezerwacji? Każda z tych opcji oznacza inne funkcjonalności, które należy odpowiednio zoptymalizować.

 

Kolejnym punktem jest wstępna rozmowa o efekcie wizualnym, czyli projekcie graficznym.  Zanim do pracy weźmie się grafik ustalić należy:

  • Czy chcesz by nowa strona była unikalna, stworzona od podstaw przez grafika, czy może chciałbyś zaoszczędzić wybierając gotowy szablon. Wówczas grafik zajmie się dostosowaniem go do twoich potrzeb. Ta opcja nieco ogranicza możliwości kształtowania treści na stronie.
  • Czy posiadasz już CI, czyli tzw. Księgę znaku i inne materiały, z których grafik może zaczerpać ogólny styl marki, czy może chcesz by wykonawca zajął się tym od zera?
  • Ile podstron będzie miała twoja strona i jak wiele z nich będzie unikalnych. Czy będą wśród nich takie, na których powielony zostanie schemat, a zmienią się tylko treści?
  • Czy posiadasz zdjęcia, które chciałbyś wykorzystać na stronie, czy może ich zakupem ma się zająć wykonawca strony? Ile miałoby ich być?
  • Czy na stronie maja się znaleźć rysunki / ikony / infografiki? Czy należy je przygotować?
  • Czy chcesz by na stronie odtwarzane były filmy? Jeśli tak, czy posiadasz konto na youtube lub Vimeo?
  • Czy na stronie maja być zamieszczone linki do mediów społecznościowych? W jakiej formie?
  • Czy na stronę należy przygotować animacje?

 

Efektem współpracy z account managerem będzie makieta strony, a następnie projekt graficzny. Na jego podstawie pracę rozpoczyna programista. Koszty tworzenia strony na tym etapie zależą od podobnych czynników jak koszt pracy grafika. Tutaj również brana jest pod uwagę przede wszystkim unikalność strony, jej funkcje i elementy, które maja się na niej znaleźć.

  • Ile stron musi stworzyć programista. Ile spośród nich, to strony unikalne, a ile powtarzalne?
  • Czy na stronie znajdą się animacje, które trzeba zaprogramować?
  • Czy potrzebne będą specjalne funkcje np. formularz zgłoszenia, terminarz i system rezerwacji, płatności przez stronę itp.?
  • Jeśli masz zamiar w przyszłości uzupełniać treści na stronie, jak rozbudowany ma być CMS, czyli system zarządzania treścią? Czy powinien zawierać niestandardowe elementy, jak np. możliwość wprowadzanie artykułów, dodawania produktów, rozbudowy galerii itd.

 

Koszty strony mogą obejmować również koszt przygotowania treści. Jeśli nie jesteś w stanie dostarczyć treści docelowych, dopasowanych do sposobu działania strony, wykonawca może pomóc również na tym etapie. Wspólnie z copywriterem wykonawy przygotować można opisy, artykuły, hasła.

Na cenę będzie miała wpływ również ilość wprowadzanych treści. Jeśli jest ich dużo – np. są to opisy do artykułów w sklepie, dobrze jest przygotować je w serialzowanej formie, np. w Excelu, tak by możliwe było wprowadzenie ich na stronę przez programistę automatycznie, a nie ręcznie

 

Prace nad stroną w wielu przypadkach kończą się właśnie na tym etapie.

Należy jednak pamiętać, że aby strona działała bez zarzutu i była przygotowana na zagrożenia należy w nią włożyć jeszcze sporo pracy. (Na czym polega utrzymanie strony?)

Jeśli takie jest twoje życzenie wykonawca może zająć się również następującymi kwestiami:

 

SEO:

SEO to inaczej optymalizacja strony www pod kątem wyszukiwarek internetowych. Dzięki niej poprawia się widoczność witryny w rezultatach wyszukiwania, czyli tzw. pozycjonowanie strony.  Im wyższa jest pozycja witryny w wynikach wyszukiwania, tym więcej internautów dociera do zawartych tam treści, a to z kolei zwiększa szansę na zainteresowanie nowych użytkowników, którzy mogą stać się klientami firmy lub marki. SEO jest częścią marketingu internetowego i dotyczy strategii w ramach content marketingu i social media marketingu.

 

RWD

To tzw. responsywność (rozwinięcie skrótu to angielskie: responsive web design), a oznacza takie projektowanie i programowanie strony, które umożliwia jej właściwe wyświetlanie na urządzeniach o różnych rozdzielczościach. Przygotowanie strony responsywnej wiąże się z koniecznością przeprowadzenia testów na wielu urządzeniach i przeglądarkach, a to z kolei podnosi koszt prac, ale zdecydowanie się opłaca. Coraz więcej osób korzysta dziś z Internetu za pośrednictwem tabletów i smartfonów. Ważne jest by treści na stronie były równie atrakcyjne, a przede wszystkim czytelne na dużym, jak i na małym ekranie. Dodatkowo, przygotowana w te sposób strona, dużo lepiej pozycjonowana jest w wyszukiwarkach. Można śmiało powiedzieć, że strony responsywne stały się standardem.

 

WCAG

Coraz częściej zdarza się, że strony przygotowywane są z uwzględnieniem zasad WCAG, czyli Web Content Accessibility Guideline. Jest to zbiór dokumentów opublikowany przez WAI (Web Accessibility Initiative), który zawiera zalecenia dotyczące tworzenia dostępnych serwisów internetowych. Dzieje się tak w przypadku stron, której użytkownicy mogą być osobami niepełnosprawnymi, ze względów wizerunkowych lub w związku z określonymi wymogami, jak ma to miejsce w przypadku stron, których powstanie dotowane jest prze Unię Europejską lub stron państwowych.

 

Bezpieczeństwo

Jeśli twoja strona ze względu na swój charakter, funkcję, którą pełni wymaga specjalnych zabezpieczeń  powinieneś pomyśleć o dodatkowej usłudze. Podstawowe zabezpieczenia powinna posiadać, każda strona. Witryny korporacyjne, rządowe, bankowe, sklepy mają wyższe standardy bezpieczeństwa, bo poczynione na nich szkody mogą być dużo wyższe.

 

Obciążenie strony.

Podczas kalkulacji kosztów należy również wziąć pod uwagę obciążenie, jakiemu będzie podlegała strona, tzn., jak wielu użytkowników będzie z niej jednocześnie korzystało. Również w tym przypadku wykonawca zaproponować może specjalne rozwiązania optymalizujące ją pod tym kątem.

 

Standardowa strona to taka, na której znajduje się jednocześni do 100 osób na godzinę.  Jeśli bywa ich więcej lub dochodzi do czasowych wzrostów odwiedzających np. podczas  kampanii marketingowej o dużych zasięgach (po nadaniu reklamy w telewizji, albo wpisie w mediach społecznościowych), wówczas należy rozważyć opcję takiej optymalizacji.

 

Hosting

Utrzymaniem strony internetowej określamy czynności, dzięki którym  strona działa prawidłowo w  globalnej sieci –  jest szybka, bezpieczna i przyjazna zarówno dla użytkowników wyszukiwarek, jak i dla samego webmastera. Połączenie zlecenia stworzenia witryny z usługą hostingu i wsparciem technicznym,  jest często najkorzystniejsze zarówno z praktycznego, jak i finansowego punktu widzenia.

  

Koszty przykładowych stron

 

Landing page – strona nie posiadająca podstron.

Składa się z jednego, scrollowanego widoku. Wykorzystanie takich projektów jest bardzo dobrym rozwiązaniem przy stronach wizytówkowych, w których chcesz poinformować o istnieniu swojej firmy, podać kontakt itp. Zazwyczaj występują tutaj stałe elementy jak slider/zdjęcie główne, prezentacja firmy/produktu, galerie zdjęć bądź ciekawostki, formularz kontaktowy. W zależności od wytycznych dotyczących designu, tworzenie takiego projektu zajmuje od 1-3 dni pracy grafika. Po akceptacji projektu przychodzi czas na kodowanie, które przy standardowych landing pagach zajmuje około 2 dni.

Wstępnie koszt takiej strony to 2500 zł.

 

Strona na szablonie – W Word Press dostępnych jest mnóstwo gotowych szablonów strony, które mogą wydawać się świetnym rozwiązaniem. Jak w każdym przypadku są wady i zalety takiego podejścia. Szablony są dla firm/osób, które mają ułożoną i gotową treść strony i mogą wybierać wśród setek dostępnych przykładów. Jest  to ważne ponieważ na takich szablonach nie ma możliwości swobodnej edycji układu, designu. Szablon służy jedynie do uzupełnienia go treścią, a nie indywidualnej edycji. Co można zmienić w takim projekcie? Można usuwać niepotrzebne elementy (podstrony, sekcje), zmienić grafiki. Kolokwialnie mówiąc, można odejmować elementy ze strony, a nie je dodawać. Warto mieć świadomość, że takie strony są „stawiane” statycznie i nie są wymagane częste aktualizacje treści. Poza wykupieniem szablonu trzeba liczyć się również z kosztem wdrożenia takiej strony (domena, hosting, praca programisty).

Wstępne koszty takiej strony:

Szablon od 300 zł do 900 zł

Wdrożenie strony – 1000 – 1500 zł.

 

Prosta witryna nie stworzona na szablonie z trzema bliźniaczymi podstronami, galerią, linkami do mediów społecznościowych, jednym miejscem odtwarzania filmu, treściami tworzonymi wspólnie z wykonawcą strony. Przy tego typu stronach najdłużej trwa etap tworzenia designu. W tym przypadku dogrania wymagają wszystkie funkcjonalności i rozwiązań,= typowe dla konkretnej strony, prezentacje firmy lub produktów, usług i portfolia firmy.

Orientacyjny koszt:

6 000 – 9 000 zł

 

Indywidualna strona dla firmy.

Dla potrzeb opisu przyjmijmy rozbudowaną stronę główną oraz dodatkowo 7 indywidualnych podstron. Oczywiście w zależności od zakresu usług, jakie świadczy przedsiębiorca oraz treści, jakie chce umieścić na stronie, wiąże się to z różnymi rozwiązaniami. Mogą być to różnego rodzaju moduły rezerwacyjne, wyszukiwarki, bazy danych, przeliczniki ofert. Tworzone są na indywidualne zapotrzebowanie. Wymaga to przemyślania i analizy ekspertów takich jak programiści, testerzy, graficy. Takie działania mają na celu stworzenie spójnego projektu, który będzie przyjazny dla użytkowników strony, przejrzysty oraz atrakcyjny wizerunkowo.

Trudno tu mówić o cenie. Koszt takiej strony może się wahać w granicach od 8 000 do 10 000 zł.

 

Strona dedykowana i rozbudowana o nowe rozwiązania technologiczne.

Integrację z innymi systemami poprzez API, stworzenie i opracowanie algorytmów, pisanie indywidualnego back-end’u strony – to główne koszty tego typu witryn. Ich szacowanie jest bardzo trudne, ponieważ każde rozwiązanie, czy pomysł trzeba gruntownie przemyśleć i oszacować estymacje czasowe. W takich przypadkach przeprowadzamy z klientem wcześniejsze rozmowy, by szczegółowo poznać jego wymagania, zanim zdecydujemy się na podanie kosztów stworzenia witryny. Zazwyczaj są to koszty na poziomie kilkunastu tysięcy złotych.

 

Dlaczego ceny stron u różnych wykonawców tak bardzo się różnią?

Jak sam się przekonałeś, czytając powyższy artykuł odpowiedź na pytanie o cenę strony nie może być jednoznaczna i tak, jak ma to miejsce przy każdych zakupach, musisz być świadom tego, że cena ma wpływ na jakość usług. W przypadku tworzenia stron cena przekłada się bezpośrednio na czas pracy grafika, programisty i pozostałych członków zespołu, a im mniej czasu poświęconego na pracę tym gorsza jakość. To prosta zależność, o której warto pamiętać decydując się na współprace z wykonawcą strony.

Więcej na temat tego, na co powinieneś zwróci uwagę szukając wykonawcy znajdziesz tutaj.

 

1 2 Next › Last »
1 2 3 4